Wpadłam pod samochód... Teraz walczę o sprawność

Daisy to 10-miesięczna sunia mająca coś w sobie z jamnika. Pech chciał, że poprzedni właściciele, zamiast wyprowadzać ją na smyczy - puszczał wolno bez nadzoru. Daisy przez 8 miesięcy udawało się uniknąć nieszczęścia, jakim jest potrącenie. Aż do minionego piątku.

Nie chcemy wchodzić w dalsze szczegóły związane z osobą, która psa potrąciła, ale zachowała się bardzo dojrzale i od razu udzieliła suni pomocy. Nie będziemy też rozwodzić się nad byłymi właścicielami, cieszymy się, że mała jest pod naszą opieką. Będziemy za to prosić Was o pomoc w sfinansowaniu powrotu do zdrowia tej słodkiej psinki.

Daisy od piątku do poniedziałku przebywała w całodobowej klinice. Został jej założony gips na tylne łapki, gdyż okazało się, że po wypadku ma pęknięte kości. 

Dzięki naszej wolontariuszce mała trafiła wczoraj do domu tymczasowego i pięknie się tam zaaklimatyzowałam. Możemy pisać o niej w samych superlatywach, ale będziemy to robić już w ogłoszeniu do adopcji.

Teraz bardzo prosimy o pomoc w pokryciu leczenia tej malutkiej kruszynki oraz o trzymanie kciuków za szybki powrót do zdrowia.