Przypadek Lackiego nie należy niestety do odosobnionych, ale to właśnie jedna z tych historii, które najmocniej chwytają mnie za serce i spędzają sen z powiek.
Dwuletni psiak, rozpieszczony, ukochany, od szczeniaka otoczony czułą i troskliwą opieką swojej Pani… Starszej Pani, która nie jest w stanie dłużej się nim opiekować…
To właśnie takie pieski najtrudniej znoszą schronisko. Nie potrafią zrozumieć, co się stało. Nie wiedzą, co to kraty i zimna buda, załamują się, wycofują, pozbawione nadziei i zdezorientowane tęsknią za dotykiem ludzkiej ręki, człowieczym ciepłem…
Uratujmy Lackiego przed takim losem! Sprawmy, aby utrata ukochanej osoby nie wiązała się dla niego z utratą wszystkiego co ma, czyli wiary w ludzi, radości i młodości.
Zawsze myślałąm, że największą sztuką jest znalezienie bezpiecznego kąta dla takiego psiaka, a pieniądze jakoś się znajdą… Tym razem jest inaczej… Małopolskiej Organizacji na Rzecz Natury udało się znaleźć miejsce w idealnym dla niego hoteliku, właściwie „po kosztach”, ale nie stać jej na jego utrzymanie. Podobnie, jak na kastrację, która jest konieczna.
Lacki jest pieskiem wymagającym pracy, ze skłonnością do dominacji. W miejscu, w którym MORN chce go umieścić będzie miał nieustanną pomoc szkoleniowca, która przynajmniej w pierwszym miesiącu będzie dla niego ZBAWIENNA! Po tym czasie MORN przeniesie go do domu tymczasowego, jeżeli uda się taki znaleźć, lub do domu stałego, jeżeli cudem uda się znaleźć go tak szybko! Jednak teraz musimy jak najszybciej uzbierać 360 zł na hotelik i 200 zł na kastrację.
BŁAGAM! Niech szanse Lackiego na normalne życie nie rozbiją się o pieniądze!!! Pomóżmy MORN uratować jego świat!!!