Pomoc dla kociego wojownika!

Zwracamy się do Was z pilnym apelem o wsparcie dla kota, który pojawił się u nas nagle.

Nie wiemy, skąd przyszedł, ale pewne jest, że desperacko szukał pomocy. Patrząc na fakt, że był już wykastrowany i lgnie do człowieka, możemy podejrzewać, że kiedyś miał dom. Niestety, od dłuższego czasu nikt się nim nie zajmował. Wszedł cichutko przez okno piwnicy, ulokował się wśród innych kotów w kociarni, jakby nie chciał rzucać się w oczy, a jedynie ogrzać się i najeść.

Widząc, jak bardzo jest chudy i brudny, domyśliliśmy się, że bezdomność bardzo dotkliwie go doświadczyła. Jednak coś jeszcze wzbudzało w nas silny niepokój. Kot zawieszał główkę nad karmą, zastygał i delikatnie kołysał się, aż jego łebek nie wpadł do miseczki; wtedy się cucił i znów próbował jeść.

Niebawem pojawiły się wymioty. Zwierzak szybko trafił do kliniki. Na początku wyciągnięto mu liczne kleszcze żerujące na wycieńczonym ciele w okolicy szyi i głowy. Pobrano krew, wykonano USG oraz RTG klatki piersiowej. W końcu przyszła wstępna diagnoza i podejrzenie chłoniaka. Pewnie ktoś mógłby powiedzieć, że starym kotom różne choroby się przytrafiają, ale nasz nowy podopieczny został oceniony na niecałe 3 lata. To młodzieniec, który ma całe życie przed sobą.

Konieczne będą kolejne badania i diagnostyka, aby upewnić się, czy wstępna diagnoza jest prawidłowa i czy jego ogólna zła kondycja nie wpływa na wyniki diagnostyczne oraz parametry.

Ten kot chce tylko żyć, a my pragniemy zapewnić mu nowy, cudowny start. Prosimy o wsparcie finansowe na opłacenie wizyt u weterynarza; potrzebujemy również specjalistycznej, gastrycznej karmy. Już raz ten kot był niewidoczny dla społeczeństwa, nie róbmy mu tego ponownie. Proszę, zauważcie nasz apel — apel o ratunek dla z pozoru zwykłego, przeciętnego, a jednocześnie tak walecznego i mądrego kota. Nie wierzymy, że stanął na naszej drodze przypadkiem.

Chcemy wierzyć, że tak miało być i że historia znajdzie finał w kochającym domu, gdzie ktoś obdarzy tego mruczka miłością bezgraniczną. Aby tak się stało, musimy dowiedzieć się, z czym walczy ten mały organizm.