Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
A więc nie zostały same... Nasze starowinki znalazły miejsce w ludzkich sercach! Ogromnie dziękuję Wszystkim za każdą garsteczkę siebie, którą im ofiarowaliście. Dziękuję przede wszystkim JB, która zamykając zbiórkę już świątecznie podarowała im tak cudowny prezent...
Atlantyk - ur. 1995 r. Ten staruszek całe życie przepracował w hipoterapii, niosąc pomoc niepełnosprawnym dzieciom. Gdy nadszedł czas emerytury, jakoś nie było dla niego miejsca. Siwizna nad oczami, mocno wygięty kręgosłup to oznaka kilkugodzinnej, codziennej, ciężkiej pracy.
Nie znamy dokładnej historii życia staruszka ani bagażu przykrych doświadczeń, z jakimi musiał się mierzyć, gdyż pod skrzydła Azylu trafił uratowany już przez inną organizację pro-zwierzęcą. Nie odmówiliśmy mu pomocy. Znalazł swoje miejsce u boku silnej, zimnokrwistej klaczy o imieniu Laguna, która na stare lata przyjęła go pod swoje skrzydła. Czuje się przy Niej kochany, szczęśliwy i bezpieczny... Ma w sobie wciąż ogrom energii, która pozwala mu na beztroskie galopy po pastwiskach.
Viktoria - ur. 1997 r. Babinka została wykupiona od handlarza, u którego zupełnie bezbronna, schorowana i przestraszona czekała na rzeźnicki wóz. Vikusia jest całkowicie niewidoma na lewe oczko, choruje na także na nowotwór gardła, w którym usytuowany jest dość duży guz. Posiada silne zwyrodnienie w stawie pęcinowym kończyny piersiowej. Do dziś nie czuje się pewnie przy wszelkich czynnościach po stronie, na której człowiek jest poza zasięgiem jej wzroku. Nauczyła się żyć z kalectwem, zdobyła przyjaciółkę, jest szczęśliwa… Dostała szansę na godną starość wśród tych, którzy ją kochają…
Kochani, koszt utrzymania Dziadka Atlantyka to 550 zł za miesiąc (tryb tabunowy), koszt utrzymania Babci Viki to 650 zł (tryb boksowy). Ogólny koszt tylko pensjonatów to dla nas prawie 10.000 tys. miesięcznie - faktura do wglądu w załączeniu. Oba te konie znalazły Rodziców Adopcyjnych, którzy jako jedyni zechcieli, wesprzeć Ich utrzymanie dzieląc się z serca tym, co mają… Zadeklarowana pomoc nie wystarcza jednak na pokrycie wysokich kosztów Ich comiesięcznego, bezpiecznego utrzymania.
Sytuacja, w której się znajdujemy, stawia nas w konieczności proszenia o pomoc w opłaceniu, choć dwóch miesięcy bezpiecznego bytu dla Atlantysia i Vikusi… Wierzę, że Ich poczciwe serca i łagodność spojrzenia sprawią, że jednak znajdą się ludzie dobrej woli, którzy nie przejdą obojętnie...
Laden...