Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!
Ogromnie dziękujemy za pomoc ❤️
Zebrane pieniądze pozwoliły nam opłacić faktury za operacje, leczenie, konsultacje i zakup specjalistycznej karmy oraz wózka dla Dropsika.
Po tym co przeżył nasza wolontariuszka postanowiła zrobić wszystko by jego życie było jak najlepsze. długa i bardzo trudna walka o powrót do zdrowia. To właśnie sprawiło, że Dropsik zostaje już pod jej opieką na zawsze.
Cały czas trwa walka o jego sprawność, dlatego założyliśmy zbiórkę by móc opłacić faktury za jego rehabilitacje.
Dropsik jest bardzo dzielny i każdego tygodnia robi coraz większe postępy.
Jeszcze raz ogromnie dziękujemy za pomoc. Bez Państwa wsparcia nie dalibyśmy pomagać tak ogromnej ilości zwierząt
Oto najnowsze zdjęcia:
Co oznacza słowo przyjaciel? Czy to ktoś, kto jest z Tobą na zawsze? Na dobre i na złe? Niestety... Dropsik na własnej skórze przekonał się, że właściciele kochali go, dopóki był zdrowy.
Nie wiemy, co dokładnie się wydarzyło, ale piesek nagle przestał chodzić na tylne kończyny. Łapeczki odmówiły mu posłuszeństwa i nie miał siły na nich stanąć. Właściciele zabrali go do lekarza internisty, który skierował ich na dalszą i dokładniejszą diagnostykę. Piesek trafił do Centrum weterynaryjnego Jacka Szulca w Zgierzu, gdzie wykonano tomograf komputerowy. Niestety… wynik badań okazał się zły – psiak nie będzie chodził na tylne łapki.
Mimo takiej diagnozy, Dropsik miał w sobie ogromną chęć życia! W jego oczkach było widać ogromną radość, że są przy nim ukochani właściciele. Jak się okazało on kochał swoich ludzi bezgranicznie i miał nadzieje, że to działa w obie strony. Kiedy właściciele otrzymali diagnozę, od razu zapadła decyzja o EUTANAZJI! Jednak lekarze i technicy, widząc jak radosny jest to piesek, zaproponowali, żeby został kilka dni w szpitalu, dając czas, aby wszyscy domownicy mogli jeszcze raz przemyśleć tę decyzję.
Po 3 dniach cała rodzina pojawiła się w lecznicy, aby podjąć ostateczną decyzję. W związku z tym, że osoby które tam pracują, wiedzą, że niepełnosprawne psy również mogą być szczęśliwe, zaoferowali pomoc w założeniu zbiórki i wypożyczeniu wózka. Udało się nawet załatwić na szybko wózeczek i Dropsik na próbę został do niego i świetnie sobie na nim radził!!
Niestety… żadne tłumaczenie, proszenie oraz zaoferowana pomoc nie zmieniła decyzji właścicieli. Wtedy zaproponowano jeszcze jedno rozwiązanie – zrzeczenie się psa. Bez chwili wahania dokument został podpisany. Tak potraktowali swojego wieloletniego przyjaciela.
Właściciele odchodzili a Drops był od nich odciągany, bo ogromnie się cieszył na ich widok i myślał, że idzie do domu… Widok psa któremu pękało serce był okropny. Wszyscy widząc jego tragedię płakali razem z nim. Na następny dzień Drops ze stresu dostał bardzo wysokiej gorączki. Był smutny, a jego oczka już nie świeciły się tak radosnym żarem. Potrzeba było czasu by zrozumiał, że jego właściciele już po niego nie wrócą. Pies się „popsuł”, więc pozbyli się niepotrzebnego problemu.
Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie – pracownicy kliniki- którzy podjęli się opieki nad nim. Byli przy nim cały czas, głaskali, całowali w główkę i obiecali, że wszystko będzie dobrze. Tak trafiliśmy na jego ogłoszenie i postanowiliśmy zabrać go do domu tymczasowego, by znów mógł czuć się kochany.
Teraz jest pod naszą opieką i jest u naszej Ani od Drużyny Superbohaterów, która ma u siebie niepełnosprawne zwierzęta i wie, jak się nim opiekować.
Kochani! Chcemy by po tym co przeszedł, miał wszystko, co najlepsze. Dlatego od razu umówiliśmy się do Admirała, aby został dla niego wykonany wózek. Chcemy zapewnić mu specjalistyczną opiekę weterynaryjną, konsultacje i badania. Potrzebujemy dodatkowego sprzętu do rehabilitacji, specjalnego legowiska, podkłady i pampersy.
Wiemy, znów prosimy o pomoc. Znów najpierw zrobiliśmy, ale uwierzcie… Patrząc w jego oczka, musieliśmy dać mu ciepło, które nagle stracił.
Laden...