Serce dla zwierząt i wielki kłopot. Pani Krystyna spod Giżycka nie ma środków, ma tylko nas

Dostaliśmy telefon z prośbą dla Pani Krystyny, która mieszka na wsi na skraju dwóch trudnych województw - podlaskiego i warmińsko - mazurskiego niedaleko Giżycka. Nie nasz rejon, kawałek drogi, ale kiedy nasi wolontariusze byli na miejscu i poznali Panią Krystynę, nie mieli wątpliwości, że musimy zrobić wszystko, żeby jej pomóc.

Pani Krysia opiekuje się ponad 10 kotami i 9 psami, wszystkie to są zwierzęta, które ktoś jej podrzucił pod bramę, za płot lub takie, które wałęsały się po wsi w poszukiwaniu pomocy. Na szczęście psiaki są kastrowane, większość kotów również, natomiast ogromny kłopot jest z wykarmieniem i leczeniem zwierząt. To nie tylko psy i koty, Pani Krysia myśli również o tych odwiedzających jej domostwo, biedna, ale jakże otwarte na każdego zwierzaka.

Pani Krysia ma renty... 600 zł, z czego musi utrzymać siebie, dom i te zwierzęta. W pierwszej kolejności wiosną zabraliśmy od niej kotkę z 4 młodymi, które ktoś dwa tygodnie wcześniej podrzucił, udało się wyadoptować szczeniaki, które też zostały jej podrzucone. Udało się również zorganizować karmę, którą mieliśmy dzięki zbiórkom, ogromna pomoc, zwierzaki przez ostatnie miesiące miały co jeść.

Niestety karma się kończy, a my, ze względu na epidemię, nie mamy kompletnie z czego wysłać kolejnych partii karmy, ani zakupić. Stąd apel do Was - proszę o pomoc, kwota 5 tys. wystarczy na zakup jedzenia, szczepień i leków na kolejne 6 miesięcy dla tych zwierzaków, dla Pani Krystyny spod Giżycka. Dziękujemy za każdą pomoc - wpłatę, czy podarunek.

Niestety ostatnie zdjęcia z czerwca przepadły z powodu awarii aparatu, dlatego posiłkuję się zdjęciami z poprzedniej wizyty u Pani Krysi.

Znamy adres, więc jeśli chcecie pomóc, pojechać do Pani Krystyny i zobaczyć na miejscu prosimy o kontakt z nami 502534787.