Miał umierać przy drodze, nikt mu nie pomógł...

Gdy widzimy cierpiące zwierzę – nie zastanawiamy się – jak najszybciej spieszymy z pomocą. Tak było również w przypadku psiaka, którego znaleziono na poboczu wiejskiej drogi.

Możemy się tylko domyślać, że uległ wypadkowi komunikacyjnemu w wyniku pogoni za przejeżdżającymi autami, a zapewne z jednego z nich został wyrzucony jak papierek po gumie... Jest w nas wiele gniewu i złości na to, że ludzie potrafią tak potraktować swojego przyjaciela...

Nie wiemy, ile dni spędził niezauważony przez nikogo, ile dni biegał wśród samochodów, ale jego wychudzenie było bardzo widoczne. W końcu ktoś mieszkający nieopodal zauważył leżącego już na poboczu, cierpiącego psiaka i na szczęście nie przeszedł koło niego obojętnie.

Nesquik – bo takie imię od nas otrzymał – został przewieziony do Przychodni Weterynaryjnej Kotewicz&Ługiewicz, gdzie stwierdzono, że w wyniku wypadku doszło do złamania trzonu kości udowej w kończynie miednicznej lewej (spiralne, 4 odłamowe).

Gdy chodzi o ratowanie zwierząt, nie mamy czasu na rozmyślania skąd weźmiemy fundusze na opłacenie zabiegów i dalszej opieki – musimy działać. Również w tej sytuacji musieliśmy działać szybko, dlatego też po diagnozie Nesquika, przystąpiono do operacji osteosyntezy kości udowej.

Dzięki tej operacji Nesquik już wkrótce będzie mógł wrócić do pełnej sprawności i będzie mógł cieszyć się życiem u boku kochającej rodziny, którą pomożemy mu znaleźć!

Teraz my prosimy o Waszą pomoc, bo wiemy, że są jeszcze na tym świecie dobrzy ludzie, którym los porzuconych zwierząt również nie jest obojętny i którzy pomogą nam w opłaceniu wszystkich faktur związanych z operacją, dalszym leczeniem i opieką.