Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Poznajcie Bogdana
Dziś z rana przy śniadaniu telefon, że pod głównym wejściem do budynku kopalni Bogdanka leży kot i nawet się nie rusza. Nie ma siły podnieść głowy. Sam nie przyszedł, wczoraj go nie było, pojawił się rano, czyli ktoś musiał go podrzucić.
Jest sponiewierany, zagłodzony, brudny…
Setki osób idą na 6 rano, dobrze że choć jedna zareagowała i zadzwoniła (dziękujemy ).
Śniadanie na wynos i jedziemy. Kot jest tam gdzie miał być. Bierzemy na ręce, niesiemy, prawie na nic nie reaguje. Pierwsza myśl, to że może nie dojechać nawet do lekarza. Co chwilę zerkamy w transporter, ale oddycha, więc jedziemy jak najprędzej
U weterynarza dokładne oględziny i co chwilę szok…
Cały w pchłach ,kleszczach,ropień na skórze plus świerzb uszny z ropą oraz niedowład lewej przedniej kończyny.
Kot jest młodziutki, pogryziony i wychudzony na maxa, nie ma siły na nic, jak się go położy-tak leży, nawet nie poprawi łapki. Ale…jak się go dotyka to mruczy
Boże, musimy go uratować!!
Proszę, pomóżcie nam! Koszty leczenia będą duże, musimy zrobić szczegółowe badania- nerki, wątrobę, sprawdzić jak duże ma szanse i co jeszcze możemy zrobić zeby go uratować.
Kocur pozostał w lecznicy na dalszą diagnostykę.
Prosimy pomoż nam pomagać !
Laden...