Nakarm Bezdomniaka. My już nie mamy czym.

Sytuacja naszej małej fundacji jest dramatyczna. Aktualnie pod opieką mamy kilkadziesiąt kotów, w tym kilka ciężko, przewlekle chorych oraz interwencyjnie przywiezione dwa mioty maluszków z mamami.

Maluchy rosną jak na drożdżach i pochłaniają każdą ilość wszystkiego. Zarówno karma, jak i żwirek kończą się w zastraszającym tempie. Serce rośnie, kiedy się widzi jak zdrowo i szybko rosną, ale niestety niewyrabiany z wydatkami. Kocim mamusiom oraz całej ogonowej ekipie również staramy się zapewnić wszystko, co dla nich najlepsze. Niestety sytuacja jest dramatyczna i potrzebujemy pomocy.

Przytłoczyły nas codzienne wydatki takie jak: wysoki czynsz, opłaty, karma, leki, leczenie, nie mówiąc już o dodatkowych kosztach związanych z maluchami. Chcemy pomagać, walczyć o te cudne kociaki, aby miały wszystko, co potrzebne i żeby każdy kot znalazł swój upragniony dom!

Potrzebujemy pilnej pomocy, aby móc istnieć i pomagać! Błagamy o pomoc w imieniu naszych ogonów!