Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kusemu siadają nerki. A przecież życie się do niego uśmiechnęło, przed świętami trafił do DT. I teraz ma odejść? Nie pozwólmy na to, walczmy!
Kusy to jeden z naszych kotów "pośmiertnych". Przez wiele lat przebywał w domu człowieka, który go uratował z bezdomności. Przeszedł długie leczenie i rehabilitację -był bardzo chory, z oka i uszu wypływała ropa, miał urwany ogon, ze strupami i ranami. Nie chciał być adoptowany - każda próba kończyła się ciężką chorobą kocurka, dlatego na zawsze pozostał w swoim cudownym domu, z ukochanym człowiekiem.
Śmierć opiekunki spowodowała, że 17 kotów zostało sierotami, same w pustym domu. Udało nam się wyadoptować część, inne trafiły do DT. Ale Kusy z Milusiem czekali bardzo długo. To koty specjalnej troski - emeryci z brzuszkami, podupadłym zdrowiem. Kusy jest nosicielem wirusa FIV, ma problemy ze stawami. Miluś musi brać leki antyalergiczne. Kto chciałby się zajmować takimi kotami?
Chłopaki dostali piękny prezent na gwiazdkę - tuż przed świętami pojechali do domu tymczasowego. Cudowni ludzie, świadomi kocich ułomności przygarnęli tych kocich seniorów do ciepłego domu.
Od tego czasu wszystko miało być już cudownie... ale nie było. Wkrótce po przeprowadzce, Miluś dostał biegunki, a u Kusego zaczęły pojawiać się sporadyczne wymioty. Na początku bez paniki - wiadomo stres, zmiana sposobu żywienia (wcześniej chłopaki byli karmieni przez dochodzącego opiekuna 2x dziennie, jedli głownie suche). Ale samopoczucie Kusego zaczęło się pogarszać - był osowiały, odmawiał jedzenia.
Wizyta u weterynarza ujawniła przyczynę - mocznica, czyli zatrucie organizmu spowodowane najprawdopodobniej niewydolnością nerek. Leczenie wdrożono natychmiastowo - Kusy codziennie jeździ na kroplówki, które mają za zadanie oczyścić organizm z toksyn i wyciągnąć organizm ze stanu zagrożenia życia. To bitwa, którą musimy wygrać, ale również początek wojny o życie i zdrowie kocurka.
Przed Kusym dalsza diagnostyka i leczenie - USG jamy brzusznej, wizyta u specjalisty nefrologa, kolejne badania krwi i moczu. Koszty nie będą małe (już nie są), dlatego bardzo prosimy o pomoc. Pozwólmy mu jeszcze chwilę nacieszyć się życiem! Teraz, gdy otoczony jest miłością i troską dobrych ludzi.
Zbieramy na pokrycie kosztów diagnostyki, kroplówek i dalszego leczenia Kusego. Wesprzyjcie nas w zbiórce dla dziadka, każda wpłata to iskierka nadziei na uratowanie kociego życia!
Laden...