Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Staruszek Pyżyk przeżył. Jego rana została oczyszczona piesek przeszedł kurs chemioterapii i póki co znajduje się jeszcze pod obserwacją lekarzy. Serdecznie dziękujemy za pomoc wszystkim, którzy nie przeszli obok niego obojętnie!
Pyżyk trafił do nas w 2015 roku i już wtedy lekarze uprzedzili nas, że jego choroba jest nieuleczalna, można było tylko hamować jej rozwój. Pieskowi zgniła kość nasady nosa i przez to bardzo ciężko było mu oddychać. W miejscu, gdzie zwyczajnie utworzyła mu się dziura, zaczęły mu się zbierać śluz i limfa. W tym miejscu pojawiał się u niego garbik, potem znikał i znowu się pojawiał.
Pyżyk żył „dniem dzisiejszym” i jak mówili lekarze: najważniejsze, żeby piesek jadł, a jeśli przestanie, to powinien to być sygnał do niepokoju. Postanowiliśmy zająć się pieskiem, przedłużyć mu życie i zapewnić godny byt.
Minęło pięć lat i nasz gentleman jadł z apetytem i żył, miał się całkiem nieźle, garbik na jego nosie pojawiał się i znikał, otwierał się sam... Wtedy oczyszczaliśmy ranę, przemywaliśmy, a Pyżyk żył sobie dalej otoczony miłością, zjadając przeróżne łakocie.
Niestety, tym razem garb nie zniknął, piesek się zestarzał i widocznie ciężko mu walczyć z chorobą... A diagnoza jest, niestety, fatalna: szpiczka mnogi... Ale przecież nie możemy go tak zostawić, prawda Kochani? Wiemy, że jest stary. Wiemy, że jest schorowany... Ale czyż ten bidulek nie zasługuje na godną starość? Czyż nie warto zrobić wszystkiego, by mu pomóc?
Jak to się mówi: w kupie siła. Pokażmy, na co nas stać! Pomóżmy Pyżykowi, pokażmy wszystkim, że cuda się zdarzają! Bardzo liczymy na Wasze wsparcie!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o pomoc dla schorowanego mieszkańca schroniska.
Laden...