Sfilcowane futro pełne pasożytów

Carmen - została zauważona niedawno przez karmicielki, gdy zaczęła przychodzić pod okno... Pierwsze, co rzuciło się w oczy to to, że futro jej było posklejane i strasznie brudne.

Na początku była bardzo ostrożna - siedziała zakamuflowana w krzakach i bała się podejść... Jednak po kilku dniach podeszła bliżej do talerzyka... Okazało się, że jest pieszczochem. Ewidentnie została porzucona zapewne parę tygodni temu, ktoś ją tam przywiózł, bo karmicielka mieszka w domu pod lasem... Kto wyrzuca kota do lasu? Trzeba nie mieć serca, ani sumienia...

Jest trochę w typie persa, futro było tak zanieczyszczone pasożytami i kołtunami, że aż się ruszało. Kotka została ogolona... Innej opcji nie było, zostało to zrobione w znieczuleniu. Przy okazji zrobiono zęby, badania ogólne, testy Fiv FeLV, pełen panel krwi.

Carmen teraz musi wydobrzeć, rany po pasożytach muszą się wygoić... Wygląda na zdrową dziewczynkę w wieku około 2 lat, dużo przeszła przez ten czas, poduszeczki są poranione, jest przekochana, musieliśmy jej pomóc.

Testy są negatywne, na ten moment infekcja po pasożytach będzie leczona. Bardzo Was prosimy o pomoc w opłaceniu faktury za jej ratowanie. Dziękujemy ❤️