Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Porzucenie, zimno, głód, choroby, walka o przetrwanie... Na moment wyobraź sobie, że masz ciepły dom, jesteś całkowicie zależny od kogoś, kto cię karmi i głaszcze, ale któregoś dnia przestaje. Nie ważny jest powód. Ważne jest to, że z pod ciepłej kołderki trafiasz na zimny beton. W miejscu, którego nie znasz, w którym nikt nie da ci jeść szybko zaczynasz chorować. Już nie jesteś pięknym, wypieszczonym mruczkiem, zaczynasz przypominać wrak...
Potem masz dwie opcje. Albo umrzesz w wielk cierpieniu, albo stanie się cud i trafisz do miejsca, gdzie ci pomogą. Dziś podejmujemy walkę o to, by wykluczyć pierwszą opcję.
Do naszej fundacji trafiają koty w ciężkim stanie, często takie, na których już wszyscy postawili przysłowiowy krzyżyk. My dajemy im szansę, nadzieję, walczymy i bardzo często udaje nam się je z tej ostatniej drogi zawrócić.
Niestety pandemia, wojna i inflacja zmieniły wszystko. Lecznice znacznie podniosły ceny, nie stać nas już na umieszczanie kotów w szpitaliku. Mogą mieć opiekę całodobową u nas, na miejscu ale brak izolatki to uniemożliwia. Nie możemy przecież od tak wnieść ciężko chorego kota do stada zdrowych, czekających na domy. Nie możemy ich narazac.
Wiedząc, że ta sytuacja to praktycznie koniec fundacji, zakasaliśmy rękawy do pracy. Wydzieliliśmy pomieszczenie, doprowadziliśmy wodę i prąd, stare, sprochniałe deski tworzące podłogę wymieniliśmy na płyty, wstawiliśmy okno i na więcej nie starczyło funduszy.
Przed nami jeszcze zrobienie sufitu i ścian (w tym kafelkowanie), wykończenie podłogi, wstawienie ościeżnicy i drzwi, podłączenie ogrzewania. To ogromny wydatek, na który nas nie stać, a czas goni. Ręce do pracy są, możemy zaczynać choćby dziś lecz beż materiałów utknęliśmy.
Po remoncie w izolatce muszą stanąć boksy weterynaryjne, łatwe w odkażanie i czyszczeniu, tak, by to pomieszczenie było ratunkiem dla więcej niż jednego kota.
Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie stać nas na nic. Nie stać nas na kwarantannę i izolację w koszmarnie drogich cenach. Jeśli nie zbierzemy środków by uruchomić izolatkę tej zimy nie przyjmiemy ani jednego kota i powoli będziemy myśleć o zamknięciu. To tragedia dla zwierząt, bo tu, gdzie działamy kotom nie pomaga nikt, prócz nas. Dlatego też nie proszę, a Błagam o wsparcie.
Laden...