Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Potrącony kot!
Ciągle powtarzam, że dopóki nie zejdę z liczby kotów i nie wyadoptujemy części z nich nie możemy przyjąć kolejnych. Bo jakość opieki nad tymi co mamy, musi być na właściwym poziomie i nie możemy zaniżać standardów, a im więcej kotów, tym standardy gorsze, bo mniej czasu i zasobów na każdego z osobna.
I wtedy nasz wolontariusz dzwoni, że właśnie potrącił kota. Maluch wybiegł przed koła, na szczęście wolontariusz jechał powoli i wykonał unik, dzięki czemu kotek nie został przejechany, a odbił się jedynie od samochodu. Jedynie, ale nadal bardzo poważnie.
Wstrząs mózgu, rozcięty pyszczek i wybity ząb. Mamy nadzieję, że to tylko tyle... Kotek został potrącony w Ujeździe, jest bardzo chudy, ma pchły i anemię.
I od nowa, znowu wydatki: RTG całego ciała, krew, leki, szycie, zabiegi, szpital, może będzie potrzebna tomografia, testy FIV/FeLV, badanie kału. Sama diagnostyka i pierwsza pomoc nas zje, a później przecież kota trzeba utrzymać do czasu znalezienia domu, po drodze zaszczepić, wykastrować. :(
Tutaj w drodze, wolontariusz był bez żadnego transportera, pudełka, niczego :( Kotek leżał przy nogach pasażera, bardzo stresująca sytuacja.
Tutaj na stole u weterynarza w oczekiwaniu na pierwszą pomoc.
Laden...