Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kiedy Pralinka wyszła pod koła i pełna radości wskoczyła do samochodu, nawet przez myśl nam nie przeszło, że będziemy walczyć o jej życie. Maleńka, 5.8 kg ruda sunia w typie jamnika. Oczy jak paciorki. Słodycz w maleńkim ciele. Żebra odstawały jak u typowego głodującego psa. Kocha wszystkich i wszystko.
Pralinka kasłała, myślimy, że może serce, może robaki, no coś nie tak, bo i zapach z pyska zniewalający. Tak czy siak, każdy nowy musi przejść przegląd lekarski.
Wizyta w lecznicy i wyniki badań ścinają z nóg. Poza badaniami krwi robimy USG. Potem RTG, ponieważ nie dowierzamy, ponawiamy RTG z kontrastem. To, że na zdjęciu widzimy wyraźnie śrut, nas nie zaskakuje. Ale reszta..... Jakiś uraz, nie wiadomo czy człowiek, czy samochód, ale coś strasznego się jej przydarzyło. Pęknięta przepona z przemieszczeniem jelit do klatki piersiowej. W tej chwili oddycha tylko na jedno płuco. Sytuacja jest dramatyczna. Szanse na powodzenie operacji są jak 50/50. Szanse wzrosną jeśli uraz okaże się nowy, wtedy jelita przemieścimy na swoje miejsce, a przepona zostanie zaszyta. Jeśli zaś uraz jest stary, to mogą być już zrosty. Wtedy ryzyko drastycznie wzrasta i może dojść do zatrzymania akcji serca.
Nasz lekarz, mimo że doświadczony chirurg jest mocno przejęty. Operacja niesie za sobą ogromne zagrożenie. Ale nie robienie niczego nie tylko będzie obniżać komfort jej życia, ale niesie również ryzyko, że Pralinka umrze. Choć boimy się strasznie to i tak musimy podjąć ryzyko.
Nie trudno się domyślić, że im bardziej skomplikowana operacja tym koszty wyższe? Tak też będzie tym razem. Ale podejmujemy się najtrudniejszych tematów, nie idziemy na łatwiznę. Prosimy o Wasze wsparcie i z góry dziękujemy za każdy grosz!
Laden...