Profesor ze schroniska prosi o pomoc

Ten starszy pies w typie boksera był od szczeniaka w schronisku. Obecnie ma około 10 lat. Większość życia spędził przy budzie na łańcuchu… 10 najpiękniejszych, młodych lat w schronisku to bardzo dużo.  Nikt mu ich już nie zwróci. Teraz jest stary i nie wiadomo, ile mu już życia zostało.

Pewnego dnia Profesora zobaczyli wolontariusze. Wzruszyli się jego losem. Rozpoczęli poszukiwania mu domu, dawali ogłoszenia, starali się i nic… Za stary. Martwili się, że psiak umrze samotnie w schroniskowej budzie. Jego stare kości wymagają przecież ciepła, a zmęczone wiekiem serduszko czułości i bliskości człowieka. Gdy starania o dom spełzły na niczym, nastała kolejna zima i zimowe chłody, a on wciąż marzł i tęsknił za swoim człowiekiem, wolontariusze zwrócili się do różnych fundacji o pomoc. Niestety, nigdzie nie było miejsca dla staruszka.

Profesor jest grzeczny, posłuszny, przychodzi na zawołanie, nie wykazuje agresji do ludzi ani do psów Gdy się do niego podchodzi ,macha kikutkiem i prosi o pieszczoty. Pomimo przepełnienia postanowiliśmy pomóc psiakowi. Przecież niebawem na pomoc może być za późno. Obecnie Profesor zamienił schronisko na hotelik. Nie jest to dom, ale miejsce dużo lepsze od tego, do którego przywykł. Miękkie posłanko przy kaloryferze, spacery, głaski, zabawy i dobre jedzonko.

Wciąż mamy nadzieję, że to nie koniec. Że zdążymy wspólnie znaleźć mu  prawdziwy dom, że jeszcze poczuje jego smak i zapach. Zbieramy na opłacenie hotelu dla Profesora, kastrację oraz podstawowe zabiegi weterynaryjne.