Trzy szczeniaki zamarzły. Przeżyła tylko Perełka i Drops

Dramat psów i ludzi... Zimny mroźny wieczór, ludzie chcący się ogrzać w mieszkaniu spowodowali pożar. Ewakuowano ludzi i psy. Psy trafiły do zimnej graciarni, gdzie wysokie minusowe temperatury odebrały im życie. Trzy śliczne czarne szczeniaki odeszły, tylko jeden brązowy chłopczyk przeżył. Kiedy dojechaliśmy na miejsce ledwo żyło tylko jedno ze szczeniąt. 

Serce stanęło mi w jednej sekundzie, bo mieszkańcy powiedzieli, że chwilę temu jeszcze żyły. Ogromne wyrzuty sumienia, bo w takich chwilach człowiek rzuca wszystko i biegnie na ratunek. Tym razem śmierć była szybsza. 

Ogromnie baliśmy się o malutkiego Dropsa, który ma nieco ponad 2 tygodnie. Piesek nie reagował na bodźce, już w trakcie transportu ogrzewaliśmy go, czym się da. Udało się! Żyje i wraz z mamą jest pod naszą opieką.

Potrzebujemy Państwa wsparcia. Musimy zamówić mamie dobrą jakościowo karmę, maluszek też lada chwila zacznie samodzielnie jeść. Odrobaczenia, szczepienia - to wszystko koszta. Suczkę jak tylko odchowa malucha, musimy wysterylizować. 

Musimy zabezpieczyć ocalałych, tak aby niczego im nie brakowało. Prosimy po raz kolejny o wsparcie. 

Fundacja utrzymuje zwierzaki wyłącznie z darowizn. Nikt z członków i wolontariuszy fundacji nie pobiera wynagrodzenia za swoją "pracę". Dziękujemy za okazane wsparcie.