Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Czy jemu też zdołamy pomóc? Gdy kilka miesięcy temu, trafiła pod nasze skrzydła Sarunia skrzywdzona przez starszych i niezaradnych życiowo ludzi, gdy zarówno ona, jak i jej synowie znaleźli domy, odetchnęliśmy z ulgą. Wydawało się, że cała rodzina jest już bezpieczna i szczęśliwa...
Jednak los jak zwykle spłatał nam figla. Starsza Pani "przypomniała" sobie, że Sara miała jeszcze jednego syna, którego oddali sąsiadce. Oczywiście nigdy byśmy się tego nie dowiedzieli, gdyby nie to, że sąsiadka psa już nie chce, a pierwsi "właściciele" tym bardziej. Przecież dopiero niedawno pozbyli się swojego balastu. I co teraz zrobić?
Sytuacja znowu zatacza koło. Dobre dusze, które zgłosiły nam poprzednie psy, pojechały na miejsce. To, co zastały, przeraża nawet najbardziej odpornych na psią krzywdę... Niespełna roczny psiak w kojcu pełnym odchodów. Przerażony chłopak, który nigdy nie miał możliwości wyjścia poza swoje więzienie.
Dla Morusa pojawiło się światełko w tunelu. Możemy go umieścić w naszym domu tymczasowym we Wrocławiu, ale... Jak zwykle, na przeszkodzie staje brak środków.
Potrzebujemy środków na:
- transport na trasie Kielce-Wrocław ok.400 zł.
- szczepienia, odrobaczenia, czipowanie- ok.200 zł.
- dobrą gatunkowo karmę- ok.300 zł
- kastrację - ok.300 zł
W dalszej kolejności będziemy szukać dla Moruska najlepszego domu.
Laden...