Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
To nie tak miało być. Sunia z pięcioma maluchami trafiła pod naszą opiekę, jak jej opiekunka chciała oddać ją do schroniska, a jej nowo narodzone dzieci miały być uśpiona. Znalazł się dom tymczasowy dla całej psiej rodzinki. Maluchy rosły, już nawet zaczęły same jeść, ale jeszcze chętnie korzystały z matczynego mleka.
Kilka dni temu zadzwoniła do nas osoba opiekująca się psią rodziną i poinformowała nas, że w nocy pojechała z suczką na pogotowie weterynaryjne, gdyż ta zaczęła wymiotować i pojawiła się krwista biegunka. Sunia została przebadana, zrobiono test na parwowirozę, wynik ujemny. Dostała antybiotyk, podano jej kroplówkę i trochę się poprawiło. Dzisiaj znów telefon, wszystkie maluchy i matka mają biegunkę krwistą i wymioty.
Nie chcemy myśleć, co będzie, jak się okaże, że to parwowiroza. Psia rodzinka zaraz jedzie do weterynarza. Na tę chwilę koszty leczenia wyniosły około 1000 zł. Dzisiaj dalsze badania, testy, nie daj Boże surowica.
Sami nie damy rady. Tylko z pomocą ludzi o wielkim sercu możemy uratować całą rodzinkę. Pomóżcie nam kochani w opłaceniu faktur. Trzymajcie kciuki, żeby nie była to parwowiroza...
Laden...