Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Amorka mimo długej drogi doczekała się własnego domku, już u kresu pobytu w domu tymczasowym w ostatniej chwili pojawili się wspaniali ludzie którzy adoptowali Amorkę
!
Dziekujemy ż epomogliście jej doczekać tego wspaniałego dnia. Że dzięki Wam nie musiała opuszczać domku tymczasowego i trafić za kraty.
Jesteście Wspaniali! Dziekujemy!
Nigdy nie miałam domu. Podobno trudno sobie to wyobrazić jeśli się samemu tego nie przeżyło. Lato, zima cały czas na dworze, wieczny strach, głód i świadomość, że nigdy nie będzie inaczej. Imię, coś co ma każdy, dostałam dopiero jak poznałam ciocię.
Jestem Amorka, mam jakieś 3 latka i po raz pierwszy w życiu mieszkam z człowiekiem. Calutkie życie byłam pieskiem niczyim, mieszkałam na wsi, jadłam to co znalazłam, albo co mi czasem ktoś dał, nawet jeśli był to suchy chlebek to się bardzo cieszyłam. Nie wszyscy byli dla mnie mili, niektórzy ludzie mnie przepędzali, rzucali we mnie kamieniami, nauczyło mnie to nie ufać obcym.
Dzięki cioci powoli się przekonuję, że na świecie jest więcej ludzi dobrych niż tych, którzy nie lubią piesków. No tylko wiecie, ja nie jestem szczeniaczkiem, a wyglądam jak tysiące piesków na wsi i o domek dla mnie jest bardzo trudno, nikt o mnie nie pyta od kilu miesięcy. Mieszkam teraz w malutkim hoteliku - płatnym domku tymczasowym, śpię na kanapie, bawię się nawet z tymczasowymi opiekunami.
Niestety, co miesiąc potrzebne są pieniążki na opłacenie mojego pobytu. Ciocia dopóki mogła to płaciła, ale to bardzo dużo pieniążków dla jednej osoby i ciocia już nie może sama mi hoteliku fundować. Bardzo się boję, że będę musiała opuścić to wspaniałe miejsce i zamieszkać w kojcu, jeśli w ogóle będzie dla mnie miejsce. Ciocia mówi, że boi się, że jak przestanę mieszkać z człowiekiem to mogę zapomnieć wszystkiego czego się do tej pory nauczyłam, znowu mogę zacząć się bać i… i ja wtedy nigdy domku nie znajdę.
Błagam Was o pomoc, wiem, że jest tylko zwykłym wiejskim kundelkiem, ale tak bardzo bym chciała mieć prawdziwy dom i już zawsze spać na łóżeczku…
Amorka wraz z grupą piesków od kilku lat włóczyła się po wsi, zwierzęta spały pod krzakami, czasem w wykopanych norach. Udało się je wszystkie zabezpieczyć, szczenięta znalazły domu a dorosłe pieski nadal czekają. Najbardziej lękliwa była Amorka, nie wiedzieliśmy czy się kiedyś na człowieka otworzy, udało się jednak – sami zobaczcie jak pozuje do zdjęć. Mieszka w malutkim hoteliku – domku tymczasowym, gdzie każdego dnia uczy się zaufania, od niedawna nawet się z opiekunami bawi. :)
Niestety, nie mamy funduszy na opłacenie jej pobytu, a bardzo się boimy, że stracimy wszystko czego się nauczyła jeśli trafi do kojca. Udało się opłacić szczepienia i sterylizację Amorki, błagamy Was jednak o pomoc w opłaceniu jej pobytu w hoteliku miesiącu lipcu i sierpniu.
Laden...