Ratowaliśmy, bo czas naglił. Prosimy o pomoc

Najważniejsze jest dla nas ratowanie psiego życia. I musimy się Wam do czegoś przyznać. Staramy się pomagać na jak największą skalę, nie odmawiać pomocy tam, gdzie jest ona potrzebna.

Zaganiani, skupieni na zadaniach czasem zapominamy... powiedzieć Wam o przyjętych podopiecznych. Jesteśmy „zero jedynkowi”. Tam, gdzie liczy się czas, nie liczy się pieniądz. A że staramy się pokazywać Wam cały przekrój fundacyjnego życia – nie tylko rozpacz i ból zwierząt, stało się jak się stało. Sporo jest psich bid, których nie zdążyliśmy Wam przedstawić.

Kochani, bardzo prosimy Was o pomoc. Fakt, że te psiaki otrzymały pomoc „po cichu” nie zmienia tego, że wyleczenie ich, nakarmienie i przygotowanie do adopcji kosztuje. To nie jest jednej piesek, który nam się „zaplątał”. Nasza strona ma swoją pojemność, ale serca już chyba nie bardzo.

Stąd różnica pomiędzy tym, co mieścimy na fan page'u, a tym co w rzeczywistości robimy. I choć wiemy, że los jednego skrzywdzonego psa porusza bardziej od nieszczęścia wielu, prosimy – pomóżcie nam opłacić ratunek dla tych, którzy nie wiedzą, że ich nowe życie ma niestety wymierną cenę.