Gdy umiera zwierzolubny człowiek, a psy zostają...

Umarł człowiek... Wielki człowiek, kochający i zwierzęta i ludzi...

Beata została sama z psami. Część z nich to psy, które ratowali sami z Radkiem bez niczyjego wsparcia. Inne to psy hotelowane, za które powinny płacić różne fundacje. Ale nie płacą - czemu? Bo zapomnieli, bo nie mają. A Beata skąd ma mieć, co ma powiedzieć psom, że nie dostaną jeść, bo nikt za nie nie zapłacił? Oddać do schroniska?

Sytuacja patowa... Mimo złamanego serca, bo Radek był jej całym światem, Beata codziennie rano wstaje i walczy z całym światem i sobą. Szukamy powoli domów tymczasowych i stałych dla psów, jednak większość to staruszki lub psie kaleki. To też rodzina, a przecież Radek już umarł, więc jak teraz oddać resztę rodziny?

O tych wydarzeniach było głośno, ale teraz już wszyscy zapomnieli o Beacie, o Radku i o tych psach, które każdego dnia boją się wejść do sadu, bo tam między nimi w trakcie spaceru, umarł ich ukochany pan.

Prosimy Was dziś o wsparcie zbiórki, pieniądze z niej zostaną przeznaczone na zakup karmy oraz opiekę weterynaryjną psów, które osierocił Radek... Bo był dla nich całym światem. I one dla niego.