Na ratunek psom z błota

Mają 10 i 8 lat. Całe życie spędziły w małym kojcu z wejściem do stodoły. We własnych, nigdy nie sprzątanych odchodach. Jadły najpodlejsze resztki, gdy gospodarzowi przypomniało się, że ma psy. Kompot z wiśni, woda po śledziach, chleb w wodzie - to ich menu.

Nigdy nie głaskane, nigdy nie przytulone do człowieka, ale pomimo tego  ufne i nieagresywne.

Tydzień temu właściciel zmarł. Jego wnuk, który zamieszkał w domu zapowiedział, że się psów pozbędzie. Nawet nie chcemy myślec w jaki sposób.  Dał dalszej rodzinie, która wykazywała w ogóle jakiekolwiek zainteresowanie ich losem,  kilka dni na "zagospodarowanie" psiaków.

Psy trzeba było natychmiast zabrać.

Najpierw do kliniki gdzie zostaną wykąpane i odrobaczone, bo ich zapach jest nie do wytrzymania. A potem do hoteliku psiego, gdzie będą uczyły się chodzenia na smyczy i na spacery, normalnego, regularnego jedzenia i kontaktu z człowiekiem.

Miesięczny koszt hotelu dla jednego z nich to ok. 300zł + karma, co razem daje  ponad 600zł. Myślę, że 2 miesiące  nauki nowego życia to minimum... Do tego "ogarnięcie" higieniczne w klinice + 2 doby hotelu. I kastracja, bo oczywiście żaden z nich nigdy nie był u weterynarza. 

Wszystko razem, z zapasem, daje 2 tys złotych.  Ale będziemy wdzięczni za każdą kwotę jaka się uzbiera.

Serdecznie dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę.

Jeśli wziąć nie możesz piesa
Wyslij chociaż smsa.
By opłacić kąpiel psa - wyślij smsy dwa....
By mu wytruć wszystkie pchły - wyslij smsy trzy
Aby mu przebadać nery - wyślij smsy cztery
By na panny stracił chęć - wyślij smsów pięć
By miał co w szpitalu jeść - wyślij smsów sześć
Aby w zimie spał pod pledem - wyślij smsów siedem
Aby jadł puszki z łososiem - wyślij smsów osiem.
By zapomniał głód i zło - wyslij smsów sto! :)

Losy psiaków "z błota" można śledzić na facebooku na profilu naszej fundacji. A może ktoś z Państwa zechce ofiarować im dom?