Ratujmy psy z Zahajek!

Trzy psy i dwie suczki w popegeerowskiej wsi Zahajki na nadbużańskich terenach w okolicy Włodawy. Są uwiązane do rozpadających się "bud" na krótkich łańcuchach. Bardzo ubodzy ludzie, którzy kiedyś przygarnęli psy, wyjechali do Irlandii za chlebem.

Jedzenie psom przynosi kuzynka właścicieli, która sama ledwo wiąże koniec z końcem i wychowuje 7 małych dzieci. Psy są pro ludzkie, bardzo potrzebują kontaktu z człowiekiem. Cały czas żałośnie ujadają w opuszczonym gospodarstwie. Psy potrzebują bardzo wiele, ale najbardziej obecności człowieka.

Suki trzeba wysterylizować, wszystkie zwierzęta odrobaczyć i odpchlić, obowiązkowo zaszczepić. Należy zakupić ciepłe budy i materiały na kojce, aby psiaki nie stały na skręconych łańcuchach. Na pomoc gminy nie ma co liczyć. Jest realna obawa, że złośliwi ludzie mogą powywozić psiaki do lasów. Nikt nie kwapi się z żadną pomocą, są tylko skargi i straszenie. Przerażona kobieta z chęcią pozbyłaby się tego problemu.

Dlatego też musimy pomóc. Nie dopuśćmy, aby te nieszczęśliwe zwierzęta skończyły żywot w męczarniach, uwiązane do drzew, w lesie, w worku... Każdy grosz się liczy.

Nie mamy środka transportu, dlatego większość rzeczy moglibyśmy zakupić w pobliskiej Włodawie. Psy nadają się do adopcji. Kochani, tylko w Was nadzieja.