Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Rezultat jest słodko gorzki. Chłopczyk mimo intensywnej opieki lekarskiej i naszej niestety nie przeżył. Dziewczynka natomiast wyrosła na piękną choć trochę nieufną panienką.
Udało jej się trafić do wspaniałego domu gdzie jest szczęśliwa. Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę.
Urodziły się w starym kurniku. Było w nim strasznie brudno… Gdy miały 6 tygodni, mama je opuściła, ponieważ znów była w ciąży. Kociaki, mimo że dokarmiane przez jakąś dobrą duszyczkę, źle sobie radziły.
Dwa kocurki były bardzo chude, chociaż wszystkie kotki jadły to samo. W końcu zaatakował je koci katar, łzawiły oczka, męczyły robale. Kurnik odwiedzał lis, który zaczął zabijać kury. Z każdą nocą siadały na coraz wyższych żerdkach, aż w końcu stało się... Lis zamiast kury zabrał rudego kociaka. Na szczęście podkop lisa zauważyła dokarmiająca osoba i zadzwoniła do nas.
Tej samej nocy dwoje pozostałych kociąt znalazło się w naszej Fundacji. Od razu w oczy rzucała się różnica. Chłopczyk był o połowę mniejszy od siostry i w o wiele gorszym stanie. Kociaki miały koci katar, świerzb, były zarobaczone. Otrzymały surowicę, wyczyszczono im kopalniane uszka, odrobaczono, odpchlono, oczka zaczęto zakraplać kropelkami. Puszek nie jadł, więc trafił na całe dni pod kroplówkę, zrobiono mu testy na panleukopenię, na szczęście wyszły negatywnie.
Kociaki wymagają leczenia i diagnostyki, trzeba zrobić im kolejne testy, a kiedy wyzdrowieją – zaszczepić. Kociaki, przez cały okres leczenia, muszą jeść dobrą karmę, bo za ich zły stan odpowiedzialne jest również niedożywienie. Kochani darczyńcy prosimy o pomoc, a najbardziej proszą one, te kociaki, które nie są niczemu winne, a muszą żyć w takich niesprzyjających warunkach. Często zostają pokarmem dla lisów, kun, mew… Razem możemy ocalić te maluszki!
Laden...