Ich życie to ból i cierpienie,razem możemy to zmienić.

Ramzes (11 lat) i Cleo (10 lat), niegdyś dwa piękne owczarki niemieckie, dziś starsze, zaniedbane i schorowane, odebrane interwencyjnie. Kiedyś były zadbane, zdrowe i "dochodowe", bo szczeniaki po nich "szły jak świeże bułeczki".

Niestety, z upływem czasu zaczęły podupadać na zdrowiu a ich pan nie przejmował się zbytnio ich losem. Nieleczone, bez profilaktyki i szczepień od kilku lat, bo przecież nadawały się już "tylko" do pilnowania posesji.

Od jakiegoś czasu zdane praktycznie tylko na siebie, bo właściciel na cały tydzień wyjeżdżał do pracy (zostawial miski z suchą karmą, do picia miały deszczówkę w wannie), wracając tylko na weekend. Gdy dostaliśmy zgłoszenie i zdjęcie psów, zrobione przez sąsiadów, nie mogliśmy uwierzyć. Nie było na co czekać, musieliśmy działać.

I tak psiaki w fatalnym stanie trafiły pod naszą opiekę. Ramzes niedożywiony, odwodniony z ogromną anemią musiał mieć przetaczaną krew. W wyniku ropowicy, jego ciało pokryte było ranami, w których już zaczęły zagnieżdżać się larwy much, groziła mu amputacja ogona, guzy na jądrach, zapalenie uszu. Cleo, młodsza o rok, z guzami na obu listwach mlecznych, z tzw. "szczurzym" ogonem,wskazującym na problemy z tarczycą i z zapaleniem uszu.

Mimo problemów finansowych, z jakimi się borykamy, mimo braku miejsc naszym nadrzędnym celem jest zadbanie o ich zdrowie, jednak leczenie będzie długie i kosztowne. Leki, suplementy, Cleo czekają dwie operacje, oba psy muszą jeść specjalistyczną karmę, do tego dochodzą również koszty utrzymania w hoteliku. To wszystko przekracza nasze możliwości.

Kochani, błagamy Was o pomoc i wsparcie, prosimy, pomóżcie nam zebrać środki na leczenie psów. Bez Was, sami nie damy rady. Ramzes i Cleo już tyle wycierpiały przez podłość i bezduszność człowieka,razem możemy sprawić,by nie musiały żyć w bólu i cierpieniu.