Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi Drodzy, czekaliśmy, aż nasza nowa królowa odbędzie kwarantannę. Tak więc jest, Bambi wita nową drogę życia...
Jak widzicie, nie jest jeszcze w najlepszej formie, jest słaba i zniszczona. Ale pracujemy nad tym, by koleżanka odzyskała wszystkie siły. Weterynarz zadbał o jej zdrowie i zalecił suplementację, do tego odwiedził ją również kowal i dziś Bambi jest już pełnoprawnym członkiem naszego małego stada.
Z całego serca dziękuję Wam za wsparcie dla bidulki, dziś by już jej nie było, gdyby nie Wasza pomoc. Uratowaliście jej życie, myślę, że nie ma lepszego prezentu.
Bambi całe życie spędziła w jednym miejscu, w gospodarstwie rolnika. Nie jest duża, więc do pracy się nie nadawała, była jedynie ozdobą i maskotką, ale dziś, kiedy jest już stara, postanowiono się jej pozbyć w rzeźni.
Kiedy przyjeżdżają kupcy do handlarza, mijają ją jak powietrze, nikt nie jest zainteresowany kupnem tak zniszczonej staruszki. Ani nie wygląda, ani bryczki nie pociągnie, dzieci nie przewiezie… Grzbiet już nie ten sam co kilkanaście lat temu, nóżki ma słabe i obolałe, dlatego dla wielu jej miejsce jest jedynie w rzeźni.
Ja jedyna zainteresowałam się jej losem, lecz handlarz machnął ręką i powiedział, żebym dała sobie spokój. Że przecież pewnie „zdechnie za tydzień lub dwa, więc lepiej ubić i zarobić.”
Nie, wcale nie lepiej… Ona też chce żyć jak najdłużej, poczuć się wreszcie kochana, wolna, nawet kiedy całe życie cierpiała i znosiła upokorzenia. U schyłku życia, można jej podarować, choć odrobinę miłości…
Kochani, wiem, że ona nie jest już najmłodsza, nie przyda się do niczego, ale to nieważne. Jej życie handlarz wycenił na 4100 zł, zgodził się na rozliczenie w racie i zaliczce. Przed weekendem bidulka ma trafić do rzeźni, bo i tak nie ma szans na żadnego kupca. Szanse, że trafi się jej dobry człowiek, który nie zechce jej śmierci, są praktycznie zerowe. U mnie jest miejsce, jest również wielu takich jak ona, staruszków, które zostały zapomniane i porzucone przez swoich byłych właścicieli. Warto dać i jej tę szansę…
Muszę dziś dać handlarzowi 1100 zł zaliczki, jeśli w ogóle mamy mieć szansę na jej wykup i odroczenie terminu. Dużo czasu nie będzie, bo handlarz nie trzyma jej nawet w obórce, tylko na dworze, bo jak to powiedział „szkoda mu miejsca na trupa”. Proszę, pomóżcie uratować Bambi, staruszkę, której nikt nie wróży już niczego dobrego…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...