Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
16 szczeniaków i kilka dorosłych psów ratujemy we wsi pod Zawierciem. Żyją w ciemnej piwnicy i pośród śmieci. Do jedzenia mają spleśniały chleb. Wychudzone, zarobaczone i całe w kleszczach. Potrzebujemy Państwa pomocy już dziś. Matki tych szczeniaków są wychudzone, nie mają czym karmić małych. Posesja starszego mężczyzny to jeden "śmietnik"… A on sam nieporadny.
Informację o tym miejscu otrzymaliśmy od przypadkowych osób, które przejeżdżały drogą. Kiedy dotarliśmy pod wskazany adres, załamaliśmy się. W piwnicy budynku gospodarczego znajdowało się kilkanaście szczeniaków.
Były w bardzo złym stanie. Niedożywione, odwodnione ze wzdętymi z zarobaczenia brzuchami, całe w odchodach. Żyły na ziemi, betonie, pośród gruzu i w zardzewiałych klatkach. Ich temperatura ciała obniżona była o kilka stopni.
Nie możemy czekać… Musimy zabrać je wszystkie. Niektóre szczeniaki są zdziczałe, niesocjalizowane, kąsają po rękach. Pomimo iż są słabe - pilnują tej piwnicy, bo tylko ją znają i to od zawsze był ich dom.
Niektóre psy siedziały w śmieciach na posesji. To też szczeniaki, ale trochę podrośnięte - zapewne z poprzednich miotów. Też były zarobaczone, zapchlone, całe w kleszczach.
Obok na polu żyły inne wychudzone szczeniaki. Za kilka dni, bez pomocy zapewne umarłyby z głodu i pragnienia.
Wszystkie psy do jedzenia otrzymywały spleśniały chleb. Wyłożony on był przed domem, a obok leżały dwa martwe szczury.
Zdaniem właściciela na posesji była jedna buda - wygladała ona tak jak na fotografii. W rzeczywistości to stara szafka. Dorosłe psy nie miały nawet, jak schronić się przed deszczem.
Warunki utrzymania tych psów były fatalne. Zwierzęta nie miały wody, żyły we własnych odchodach.
Dosłownie pozbieraliśmy szczeniaki z posesji – w samochodzie jest ich 16. Zabraliśmy też wychudzoną matkę – jedną z kilku, jaka była na posesji, bo tylko ta dała się złapać.
Właściciel psów to starsza i nieporadna osoba. Ma 77 lat. Żyje w takich samych warunkach, jak te psy. Nie bronimy go, bo powinien odpowiedzieć za zagłodzenie zwierząt.
O jego sytuacji powiadamiamy Ośrodek Pomocy Społecznej, ale my skupiliśmy się na ratowaniu zwierząt. Z posesji odebraliśmy 17 psów - szczeniaki i ich matkę. Koszty interwencji, diagnostyki, leczenia są ogromne.
Na posesji zostało kilka dorosłych psów, których nie da się złapać. Są zdziczałe. Musimy wynająć firmę, która je odłowi specjalistycznym sprzętem. Koszt odłowienia jednego psa to 420 zł. + dojazd.
Moglibyśmy dać te psy do schroniska dla zwierząt i nie martwić się o ich przyszłość, ale z uwagi na konieczność pomocy weterynaryjnej od razu trafiły do szpitala dla zwierząt. Tam rozpoczęło się ich leczenie i praca behawioralna z nimi. Bardzo prosimy o pomoc dla tej kupki szczeniakowego nieszczęścia…
Oprócz pobytu w szpitalu dla każdego szczeniaka opłacamy koszty zabiegów odrobaczenie, odpchlenie, badania krwi, kroplówki – łącznie ok. 500 - 700 zł za psa x 17 psów. Koszty odłowienia + transportu kilku dorosłych psów jakie pzoostały na posesji to ok. 2,5 - 3 tys. zł. Łącznie, aby je wszystkie uratować, musimy uzbierać ok. 12 tys. zł. To są tylko koszty weterynaryjne i odłowienia z transportem choć bez ich późniejszego utrzymania w azylu.
Możemy pomagać i ratować te psy tylko dzięki Państwa wsparciu.
Laden...