Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Trafiło do nas 17 psów w bardzo ciężkim stanie - zarówno psychicznym, jak i fizycznym.
Dzięki Państwa pomocy mogliśmy zapewnić tym psom odpowiednie warunki, w których przez kilka miesięcy były socjalizowane i dochodziły do siebie. Szczeniaki były bardzo wychudzone i zarobaczone - praktycznie w stanie agonalnym, tylko dzięki interwencji lekarza weterynarii udało nam się je uratować. Dorosłe psy były wychudzone i bardzo zdziczałe.
Na ten moment wszystkie psy są w domach tymczasowych, gdzie mają indywidualną, troskliwą opiekę. Nadal wiele z nich jest pod opieką behawiorystów i zoopsychologów, którzy pomagają w prawidłowej socjalizacji i pracy z tymi psami.
Poniżej zdjęcia kilku z nich z nowych, kochających domów.
Bardzo Państwu dziękujemy za wsparcie tych bied, bez Was nie zdołalibyśmy ich uratować i zapewnić im profesjonalnej opieki!
Są pozamykane w komórkach, bez wody i jedzenia - żyją na węglu i w jamach. Ich stan jest bardzo zły. Na chlebie i wodzie nie wszystkim udało się przetrwać. Na zaniedbanej posesji było ich kilkadziesiąt, pozostało kilkanaście.
Dramat zwierząt w małej wsi pod Lublinem trwał latami. Mieszały w pomieszczeniach na fotografii powyżej. Właściciele to osoby z niepełnosprawnością umysłową, otrzymują niewielką rentę. Są objęte opieką społeczną. I to właśnie opieka społeczna zaalarmowała o dramatycznej sytuacji kilkunastu psów, którym udało się tam jeszcze przetrwać.
Chcemy pilnie pomóc tym psiakom. Przyjeżdżamy na miejsce. "Opiekunowie" niechętnie nas wpuszczają. Są bardzo podejrzliwi, nikomu nie ufają.
Psy są pozamykane w wielu pomieszczeniach, nie mają dostępu do wody, pożywienia. Przez lata zdziczały. Będzie im potrzebne nie tylko nowe miejsce, ale i fachowa socjalizacja.
Maluchy schowane za starą lodówką.
Jeszcze inne próbują się wydostać z tego miejsca. Sąd jednak za niskie, aby wyjrzeć z komórki. Wzdęte brzuchy szczeniaków wskazują na zarobaczenie. Są bardzo chude, ale maskuje ich stan długa sierść. Pełno na nich pcheł kleszczy.
Kilkanaście psów potrzebuje pomocy na już. W sieni domu odkrywamy to, czym właściciele karmią psy. To woda z chlebem. Nic więcej na posesji nie ma. Tak wygląda "pokarm" w wiadrze poniżej.
Chcemy uratować kilkanaście psów z tego miejsca. Chcemy je zabrać, choć przyjechaliśmy, tylko by zorientować się w sytuacji. Ale one nie mogą tu zostać.
Próbujemy organizować transporty dla nich wszystkich, miejsca w hotelach... To będzie duża akcja logistyczna i masa wydatków na leczenie, utrzymanie, słowem na ratowanie ich życia.
Czy możemy prosić o pomoc finansową dla nich? Potrzebne będą także domy tymczasowe dla tych ratowanych psów.
Laden...