Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wspieranie Azylu nie tylko przy okazji interwencji i różnorakich katastrof, ale też każdego dnia, w naszej codziennej pracy.
Dzięki Wam nawet króliki będące w tragicznym stanie, mają szansę wyglądać tak jak "berliniaki" na zdjęciu i cieszyć się swoimi adopcyjnymi rodzinami.
Między lipcem a październikiem przyjęliśmy do naszego azylu w Toruniu setkę królików z dwóch interwencji i jednego pilnego przejęcia od osób prywatnych. Zwłaszcza króliki z jednej interwencji wymagały szczególnie wzmożonej opieki zdrowonej. Do tego doszły też króliki oddawane indywidualnie.
Leczyliśmy infekcje bakteryjne, infekcje pasożytnicze, przeprowadziliśmy liczne zabiegi, kastrowaliśmy, zaszczepiliśmy stado (tak duże zbiorowisko królików na tak małej powierzchni, jaką jest nasz azyl, to duży problem jeśli chodzi o ewentualne rozprzestrzenianie się chorób wirusowych, które krążyły ostatnio w okolicy). Wszystko po to, aby po tym, co przeżyły, jak najszybciej mogły znaleźć wspaniałe adopcyjne domy.
I stąd wzięła się październikowa faktura. Na ponad 7700 zł. To chyba najgrubsza faktura, jaką do tej pory wystawił nam opiekujący się naszymi podopiecznymi gabinet. A musicie wiedzieć, że nasi lekarze i tak traktują naszych podopiecznych ulgowo (przykładowo za kastrację samicy płacimy 162 zł, za kastrację samca 75 zł).
Na tę kwotę składają się m.in. 23 zabiegi kastracji, dodatkowe zabiegi (m.in. usuwanie zębów, gałki ocznej i innych zmian patologicznych), niezliczone dawki szczepionek i leków, badania dodatkowe.
Bardzo prosimy Was o pomoc w opłaceniu tej faktury. Bez Was będzie nam bardzo, bardzo trudno. Bo nasza praca przy królikach to jedno - robimy, co możemy i nie przestaniemy tego robić. Ale nie da się opiekować taką liczbą zwierząt bez pieniędzy. I to dużych pieniędzy, jak widać.
Umiemy opiekować się królikami. Robimy to najlepiej, jak umiemy, co widać po naszych podopiecznych.
Fobos w dniu przyjęcia:
I teraz. Fobos wymaga stałej kontroli. Był w strasznym stanie, a jego wychodzenie na prostą trwało ponad 2 miesiące.
Pandora, gdy trafiła do azylu w sierpniu.
Teraz wygląda tak:
Galahad po odebraniu:
Obecnie ze swoim kumplem Lancelotem pod opieką azylu:
Azyl nie zastąpi domu, ale jest początkiem nowej drogi
Nasi podopieczni mają wszystko, czego im potrzeba w danym momencie - opiekę weterynaryjną, odpowiednie żywienie. Azyl jest tylko gościnnym portem - po pobycie w nim wyruszają w drogę do swoich adopcyjnych domów. Wielu z naszych podopiecznych przebywa w domach tymczasowych.
Azyl w środku
Na tym zdjęciu piękna Sao (jeden z królików zabranych ze strasznych warunków) wygrzewa się na listopadowym słońcu. Po to także jest azyl - aby było lepiej i aby móc zaznać odrobiny słońca.
Bardzo prosimy o wsparcie.
Laden...