Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Widok, jaki zastaliśmy na drodze przy lesie był dramatyczny. Porzucony przez ludzi pies z wyrwanym językiem właściwie już dogorywał. Nie wiemy, kto Mu to zrobił... Od śmierci psa dzieliły Go godziny... W ciężkim stanie transportujemy psa do kliniki weterynaryjnej i walczymy o Jego zdrowie i życie. Potrzebujemy pomocy.
Zgłoszenie dotarło do nas o 4 nad ranem. Nie wiemy jeszcze dokładnie, co mogło się stać. Będzie czas, aby to ustalić. Na miejsce zdarzenia wysłaliśmy patrol interwencyjny. Zastaliśmy psa we krwi. Miał w połowie oderwany język.
Nad psem, który leżał na drodze, stała grupka gapiów. Twierdzili, że jest nieprzytomny i że przez kilka godzin wcześniej z pyska wylewała mu się krew. Kiedy zabieraliśmy psa - ten nie był już świadomy, tracił przytomność. Wieźliśmy go od razu na stół operacyjny.
Klinika w Warszawie była już gotowa na przyjazd rannego psa, przy stole czekali już chirurdzy. Trudno na razie ocenić, jakie pies ma szanse na przeżycie. Mamy jednak nadzieję że duże, dlatego walczymy...
Psu podłączono aparaturę tlenową, podano narkozę, rozpoczął się zabieg. Trudny zabieg, bo język nie tylko trzeba przyszyć do miejsca w którym został częściowo odebrawny ale także trzeba go zszyć w zdłuż, bo dziura jest także w jego środku.
Podczas zabiegu psiak dwa razy miał zapaść i przestał oddychać. Lekarze podejmowali jego akcję reanimacyjną i przywrócili mu czynności życiowe. Ratowanie jego życia jest więc bardzo trudne.
Bardzo prosimy o pomoc dla tego psa. Operacja to jedno. Najtrudniejsza jest opieka pooperacyjna w klinice. Język tego psa - jest zszywany kilkudziesięcioma szwami. Zwierzę nie będzie mogło przyjmować normalnych posiłków przez kilkadziesiąt dni. Podawana muszą mu być wlewy dożylne, papki za pomocą strzykawki. Koszty tej opieki są dla nas znaczne i liczone są w tysiącach złotych. Bez Państwa pomocy nie damy rady Go uratować.
Laden...