Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Trzech mężczyzn w przychodni weterynaryjnej domagało się uśpienia szczeniaka - owczarka belgijskiego. Powód? Siedmiomiesięczna suczka miała złamaną łapę. Gdy lekarz odmówił eutanazji – mężczyzna stwierdził, że suczkę skatują w lesie.
Cierpiący pies bez pomocy wpakowany został do auta, które szybko odjechało. Nazajutrz na FB pojawił się post, iż pobitego psa znaleźli stołeczni policjanci w lesie pod Sulejówkiem. Prawda była taka, iż połamana suczka, cierpiąca z bólu znaleziona została w domu sprawcy, który chciał ją zabić. Pies odebrany przez naszą organizację w stanie złym. Odebraliśmy go w ostatniej chwili. Na podwórku wykopany był już dół…
Groźby zabicia psa
Kilku mężczyzn pojawia się przed Przychodnią Weterynaryjną w Warszawie. Jest noc. Mają na rękach młodą suczkę - owczarka belgijskiego. Przychodzą na RTG, które wykazało złamanie kości.
Koszt samego zabiegu ok. 4 tys. Kiedy słyszą kwotę wydają lekarzowi polecenie: - Proszę uśpić tego psa! Lekarz nie wyraża zgody i zajmuje się innymi pacjentami. Mężczyźni odjeżdżaj z kliniki. Na odchodne rzucają: - Skatujemy tego psa w lesie!
Pracownicy kliniki weterynaryjnej nie zdążyli zareagować, bo wszystko działo się bardzo szybko. Nazajutrz powiadomili o wszystkim naszą organizację. Nie wiadomo gdzie jest pies. Mężczyzna nie zostawił żadnych danych. Świadkowie kojarzą go z Sulejówka. Ale to nic pewnego. Po kilkunastu godzinach na FB jedna z dziennikarek zamieszcza post:
Skatowany pies znaleziony przez służby?
W poście na FB czytamy iż w lesie w Warszawie znaleziono skatowaną suczkę w typie owczarka belgijskiego. Interwencję miała podjąć straż miejska a pies z licznymi obrażeniami miał być przekazany do zaprzyjaźnionej lecznicy Sulejówku.
Dzwonimy do straży miejskiej w Warszawie, wszystkich Komisariatów Policji w Warszawie oraz policji w Sulejówku, Halinowie. Nikt nie słyszał o zdarzeniu znalezienia psa, nikt nie prowadzi postępowania dotyczącego skatowania zwierzęcia. Ustalenie tych informacji zajmuje nam połowę dnia. W końcu otrzymujemy informację, iż pies może nadal przebywać u sprawcy (na fotografii poniżej) i jest bardzo cierpiący.
Właściciel psa nas unika, twierdzi, iż jest w Opolu Lubelskim, obiecuje że zadzwoni, ale kontakt nie następuje. Udajemy się pod wskazany adres. Suczka faktycznie ukryta jest domu, spokojna bardzo cierpiąca. Spuchnięta łapa bardzo ją boli.
Odbieramy trzy psy
Odbieramy tego psa za znęcanie się nad zwierzętami. Na ulicy na której sprawca mieszka wszyscy już wiedzą, co chciał zrobić z psem. Ludzie wskazują nam dół wykopany na posesji, twierdząc iż to miejsce przygotował, aby psa pochować.
Prawdy nigdy się jednak nie dowiemy. Na terenie posesji gdzie jest sprawca są jeszcze dwa inne psy. Bardzo wychudzone, całe w kleszczach. Odbieramy i te dwa psy. Wszystkie za znęcanie się nad nimi.
Potrzebna pomoc
Wszystkie jadą do kliniki weterynaryjnej. Badania potwierdzają, iż są wychudzone. Suczka Aza – w typie owczarka belgijskiego zostaje na operacji. Lekarze próbują poskładać jej złamaną kończynę. Trafia do przychodni, gdzie pracują specjaliści ortopedzi. Zabieg trwa kilka godzin i kończy się powodzeniem.
Koszty interwencji chirurgów to kwota 4 tys., zł. Drugie tyle wyniesie opieka pooperacyjna. Do tego dochodzą koszty wyciągnięcia płytek z kończyny za jakiś czas i rehabilitacja. Łącznie leczenie tego psa wyniesie ok. 10 tys. przez najbliższy miesiąc. Musimy pokryć także koszty leczenia zwierząt odebranych dodatkowo z tej interwencji.
Bez Państwa pomocy nie będziemy mogli pomóc tym zwierzętom. Operacja ratująca zdrowie i życie suczki wykonana została natychmiast i mamy około tygodnia na zebranie kwoty, którą musimy w klinice uregulować.
Laden...