Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, Jagódka dopiero co została odebrana od handlarza i trafiła na kwarantannę. Wystarczyło zaledwie kilka dni, aby odzyskała swoją energię. Weterynarz już ją odwiedził, dziewczynka czuje się dobrze, ale póki co zostanie pod obserwacją. Widać że jest zafascynowana swoim nowym wybiegiem i ani jej się śni myśleć o czym innym, niż szczęście. Nie wiem jak Wam dziękować...
Beztrosko biega i szaleje, kompletnie zapominając o tym, co wydarzyło się w ostatnim czasie. Jest bardzo ciekawska, sympatyczna i przede wszystkim szczęśliwa! A to wszystko dzięki Wam! Nie wiem już nawet jak dziękować, jesteście po prostu wspaniali! Bez Was to wszystko nie miałoby sensu! Dziękuję! Bardzo dziękuję!
„Przestaniesz być potrzebny, jeśli tylko coś Ci się stanie, przestanie mi na tobie zależeć, bo nie nadajesz się do niczego…”
Jagoda straciła wszystko w jednej chwili. Kiedy była w stanie pracować, nikt nawet nie pomyślałby o tym, że trzeba ją wysłać na rzeź. Kiedy przynosiła zyski, byłą ważna, do czasu aż zaniemogła… A dziś? Dziś dziewczynka już nie da rady dłużej ciągnąć rolniczej maszyny, nie pomoże w gospodarstwie, lata pracy wycieńczyły ją do granic, a nic innego przecież nie potrafi. Te wszystkie lata, przez które była wierna, odeszły w niepamięć. Bo przecież dziś to wszystko już nie ważne, skoro na sam koniec można jeszcze na niej zarobić.
Pieniądze splamione będą krwią, krwią niewinnego zwierzęcia, które, mimo że przez lata było wierne, nie oczekiwało na nic więcej niż po prostu spokój. Spokój i miłość ludzi, którzy zesłali ją w to miejsce. Wszyscy doskonale wiedzą, że stąd nie ma ucieczki, a droga prowadzi tylko w jedną stronę. Do rzeźni.
Jagódka nie potrafi się obronić, jest zbyt słaba i zbyt nieporadna, w stosunku do ludzi. Nikt nie obejrzy się za tą dziewczynką, która zniszczona będzie niebawem kroczyć w stronę otchłani. I to wszystko w ramach papierka, które dla wielu dziś jest cenniejsze niż życie.
Kochani, Jagódka stanęła u handlarza ze względu na wyeksploatowanie. Jest zmęczona, zniszczona i nie da rady już dłużej pracować. To przecież takie oczywiste, że nikt nie będzie utrzymywał zwierzęcia, które nie przynosi zysków, szczególnie kiedy wcześniej to potrafiło… Na każdego przyjdzie czas, ale każdemu za wysiłek należy się spokój, a Jagódce go niestety nie zaoferowano. W ramach wdzięczności ludzie odpłacili się jej wyrokiem śmierci.
Moi drodzy, życie Jagódki to koszt aż 6500 zł, wiem, że nie każdy będzie chciał jej pomóc i sprawić, że przeżyje. Nie wszystkim zależy na niewinnych zwierzętach, które latami pracowały na swoje życie. Dlatego zawsze jestem pełna obaw, przyjmuję masę krytyki i mimo szczerych i dobrych chęci, boję się, że czasem nie dam rady. Choć tak bardzo bym chciała, uratować je wszystkie, pomóc im i podarować życie, czyli najcenniejszy skarb.
Handlarz zgodził się na wykup klaczy, ale warunek jest taki, że muszę mu dziś jeszcze donieść 1000 zł zaliczki, 200 zł dałam od razu, póki była taka możliwość, ale brakuje jeszcze 800 zł. Wybaczcie mi, że na sam koniec tygodnia, proszę znów o wsparcie, ale nie mam jak inaczej sprawić, że Jagódka nie trafi do rzeźni. Te 800 zł pozwoli odroczyć jej wyrok i da kilka dni na zebranie pieniędzy na wykup. Handlarz poczeka, ale warunkiem jest zaliczka, a czasu niestety nie ma wcale.
Proszę, spróbujmy, nawet jeśli się nie uda, będziemy wiedzieli, że nie staliśmy bezczynnie. Ja nie potrafię przejść obok tego obojętnie. Jagódka tak prosiła wzrokiem o pomoc, jest mi jej tak bardzo żal…
Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl
Dziękuję za pomoc.
Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.
Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl
Laden...