Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasi Drodzy, po raz kolejny błagamy Was o pomoc. O jedyną szansę, jedyną szansę dla niej. Przeczytajcie.
Herka swoje życie rozpoczęła jako jeden z 6 niechcianych szczeniaków. Wraz z rodzeństwem została przerzucona w worku jutowym przez ogrodzenie bydgoskiego schroniska. Szczęście się do niej uśmiechnęło i w dość krótkim czasie trafiła do kochającego domu, co więcej nie była w nim sama. Miała tam dwie przyrodnie siostry. Jedna z nich bardzo dobrze rozumiała samotność, gdyż została uratowana ze śmietnika już jako dorosły pies.
Herka jest jedną z naszych podopiecznych. Dziś razem z nią w domku jest jeszcze gromada innych merdających ogonków: Szakma lat 17, która z racji wieku nie widzi, nie słyszy, ma chorą wątrobę i zmiany nowotworowe. Daisy - lat 8 - na pierwszy rzut oka przepiękna, rasowa dobermanka, lecz niestety poważnie choruje na moczanówkę nerkową, która objawia się nietrzymaniem moczu. Ma też zespół jelita drażliwego. Aza - lat około 7, była psem porzuconym, gnębionym przez mieszkańców wsi, którzy powiesili ją na "szubienicy" z metalowej liny. Skutkiem tego bestialskiego czynu jest zaawansowana padaczka u suczki. Od niedawna do tego cudacznego grona dam dołączył 17-letni Felix - trójłapek adoptowany ze schroniska, w którym spędził 11 lat. Z całą sforą do zeszłego roku była jeszcze Dziunia, która odeszła z powodu nowotworu wątroby.
Wszystkie przygarnięte psiaki nie są już młodzikami i jak zapewne się domyślacie, koszty utrzymania i opieki weterynaryjnej całej zgrai są ogromne. Same leki, nie mówiąc już o środkach czystości i podkładach dla Daisy, plus koszty specjalistycznej karmy to miesięczny wydatek około 580 zł (sam lek na moczanówkę to koszt 350 zl, niestety to jedyny lek na tę chorobę). Dla Azy i Szakmy miesięczny koszt leków to kolejne 100 zł. A jeszcze do tego dochodzą ciągłe wizyty weterynaryjne. Właściciele nigdy wcześniej nie prosili o pomoc, jednak obecnie sytuacja się zmieniła... Herka, o której mowa, na wstępie poważnie zachorowała. Okazało się, że choroba zajęła więzadła przednie krzyżowe obu tylnych łap i niestety w prawym kolanie doszło do zerwania więzadła. Spowodowało to silny ból i Herka ma problemy z chodzeniem.
Jedynym ratunkiem dla przywódczyni stada jest kosztowna operacja metodą TPLO pozwalająca zmniejszyć postęp artrozy. Polega ona na wszczepieniu i zespoleniu więzadła specjalną płytką. To jedyny zabieg, który uchroni ją przed całkowitym kalectwem, a co za tym idzie wózkiem inwalidzkim. Ciemną strona zabiegu jest jego koszt... Niestety, jest to 3500 zł, nie licząc wizyt oraz badań przedoperacyjnych. Obecnie jesteśmy po badaniach kwalifikacyjnych i nawet one musiały być wykonane w sedacji, czyli uśpieniu, z czego zdajemy relację zdjęciami. Czekamy za wyznaczeniem terminu operacji, z której również dołączymy dokumentację.
Nie możemy przejść obojętnie, gdyż w tym domu liczą się przede wszystkim one... Wszystkie 5 zostały uratowane. Są schorowane, ale co najważniejsze szczęśliwe i kochane psy. Mimo swoich chorób i ułomności cieszą się życiem dzięki swoim kochającym właścicielom.
Z całego serca prosimy Was o pomoc w sfinansowaniu operacji Herki. Pomóżmy Herce wrócić do zdrowia, by mogła dalej cieszyć się życiem i dowodzić geriatrycznym stadem. ❤️
Laden...