Ciepło dla Ratujówkowych zwierząt

Nadeszła jesień, a wraz z nią niskie temperatury, w tym roku pogoda była i tak bardzo łagodna, ale obecnie rozpoczął się już okres intensywnego ogrzewania Ratujówki. 

Wszyscy nasi podopieczni przebywają w pomieszczeniach. Żaden nie jest skazany na kojec i budę. Wiążą się z tym jednak spore koszty.

Normalnie nasze rachunki za prąd zawsze oscylowały w granicach 2500 zł na miesiąc. Składa się na to podgrzewanie wody w czajnikach, światło, pranie, dezynfekcja, bezpieczeństwo. Wszystkie te czynności są wykonywane wielokrotne w ciągu każdego dnia. W tym roku musimy ogrzać jeszcze dom dla skrzywdzonych zwierząt oraz kociarnię dla dzikusków po zabiegach. 

W sezonie grzewczym rachunki wzrastają kilkukrotnie. Prąd drastycznie podrożał. W tym roku ponownie boimy się, ile to może wynieść. Jak wiecie, w Ratujowce nie ma dostępu do wody. Nie ma również centralnego ogrzewania. Nasze zwierzaki ciepło czerpią z grzejników elektrycznych, które generują olbrzymie koszty. W szczeniakarni zamontowaliśmy nowy grzejnik i przeznaczyliśmy kolejne pomieszczenia dla zwierzaków.

Prosimy, pomóżcie nam w zapewnieniu ciepła dla zwierzaków. Każde z nich zasługuje na dobre życie, które rozpoczyna się właśnie w Ratujówce. Nie pozwólcie im marznąć!

To właśnie te zwierzaki czekają na Waszą pomoc 👇

Basia - jamniczka, która tygodniami błąkała się po podlegnickiej wsi. Trafiła do nas ze wrzodziejącą raną na brzuchu 😔

Jogobella i maluchy - ta sunia urodziła w belach siana. Została uratowana, ale jedynym schronieniem był nieogrzewany garaż. Najbliższe tygodnie spędzi w Ratujówce.

Honoratka - znaleziona na Lubelszczyźnie. Wykastrowana przez gminę i wypuszczona na dwór bezpośrednio po operacji. Trafiła do nas z zakażeniem skóry.

Listek i Jarzębina - zostawione na posesji po śmierci właściciela. Przerażone, jednak z każdym z dniem coraz bardziej ufają wolontariuszom.

Marcjanna - odebrana interwencyjnie. Skrajnie zagłodzona, zarobaczona i z przewlekłymi stanami zapalnymi. Do zdrowia dochodzi w Ratujówce.