Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Należą się podziękowania dla mieszkańców Tarnowskich Gór, którzy nie przeszli obojętnie nad wyjącym z bólu starym schorowanym psem - całą sylwestrową noc żywcem przymarzającym do lodowatych ścieków przydrożnego rowu...
Pies miał zaropiałe oczy, kark przetrącony - był cały obolały. Panowie jego łapki oddzielali ręcznie - łamiąc otaczającą je pokrywę lodową. Warstwa lodu, która na wiele godzin unieruchomiła psa doprowadziła do zesztywnienia kończyn. Rów - w którym pies się znalazł - był zbyt wysoki jak na jego możliwości wydostania się bez pomocy człowieka. Samczyk był bardzo brudny, przemoczony, wyziębiony, głodny. W jego sierści utkwiło wszystko co tylko w ściekach można znaleźć. Obecnie trapi go gorączka. Zwierzątko miało tak potężne problemy z poruszaniem się, że Panowie wyjmowali psa z rowu podnosząc jego ciało na pasach utworzonych z dwóch smyczy.
Aktualnie podajemy psu leki zalecone przez lekarzy Kliniki Weterynaryjnej w Katowicach. Po zabiegach pielęgnacyjnych, samczyk zostanie przyjęty do kliniki na pobyt stacjonarny-celem dalszego wnikliwego postępowania weterynaryjnego.
Biedaczek dopiero po podaniu "CIMALGEXu" pozwolił się dotknąć. Bez tego leku, absolutnie nie mielibyśmy szans na zabiegi pielęgnacyjne. Piesek w ciepłym pomieszczeniu odpoczął sobie, wyspał się w ciszy, posilił. Kąpiel trwał adwie godziny. Godzinkę suszenie i wyczesywanie. Teraz jest wizualnie kompletnie niepodobny do tego psa, który był uwięziony w rowie.
Piękny, długowłosy mieszaniec ARGOS - z przekręconym karkiem i wieloma innymi schorzeniami, prosi ludzi dobrej woli o sfinansowanie jego leczenia i chwili spokojnej starości.
Laden...