Spadamy... Koniec jest coraz bliżej. Nie zostawiaj nas, nie teraz!

Kochani, bijemy na ALARM, to już nie przelewki. Wydatki, jakie mamy przez ostatnie miesiące, przewyższają nasze wpływy i niestety nie będziemy mogły dalej pomagać...

To jest dla nas trudne, z każdej strony niedopłaty, mimo że nie opowiadamy o wydatkach, które są ogromne: żwir, leki, suplementy wspomagające, mokra karma, środki dezynfekujące, chemia, podkłady higieniczne etc. Nie mamy na to zbiórek (jedną miałyśmy na żwir, który został dawno zużyty...). Tak się dalej nie da, mamy dług w jednej lecznicy na ok. 1 200 zł, w drugiej lecznicy to już nie podliczamy, bo rachunki są „otwarte”.

Rozkładamy ręce, nie może tak być, że każdy wręcz narzuca nam co mamy robić, mimo że robimy to w wolnym czasie, a pomocy nie mamy żadnej 😭 Serce się kraja - kolejna podopieczna trafiła do nas praktycznie spod kół samochodu... Nie damy rady tak dalej, wpływy są zerowe... A skoro i o to musimy się martwić - będziemy musiały się mocno zastanowić nad działalnością...

Mamy nadzieję, że nam pomożecie, bo my już ledwo żyjemy 😢😢😢