Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za pomoc dla kici i jej opiekunki! Pomogliście w realizacji czegoś co na początku wydawało się niemożliwe! Koteczka dzięki WAM otrzymała specjalistyczną pomoc weterynaryjną i wraca do zdrowia! Dziękujemy, że wspieracie nasze akcje i razem z nami ratujecie zwierzaki w potrzebie!
Są takie chwile kiedy łzy same cisną się do oczu. Taka chwila nastąpiła kiedy przeczytaliśmy list Pani Aleksandry... Na tej zbiórce walczymy o zebranie środków na kosztowną operację kociaka z dziurą w tęczówce oczka. Czy nam się uda? Wierzymy, że z Waszą pomocą TAK! A oto niezwykła historia, która chwyta za serce.
Zgłaszam się do Państwa z ogromną prośbą. Po konsultacji z lecznicą weterynaryjną gdzie dowiedziałam się o działaniu ŁTonZ pojawiło się światełko w tunelu dla mnie i maleństwa, które zamieszkało ze mną kilka dni temu. 20 grudnia wyrzucając śmieci po powrocie z pracy, usłyszałam w zabudowanym śmietniku obok kontenera ciche pomiaukiwanie, włączyłam latarkę w telefonie, a spomiędzy śmieci wyszedł mały kot. Wzięłam go pod bluzę i rozejrzałam się, czy dookoła śmietnika nie ma więcej maluszków. Szybko zabrałam kotka do domu, dałam ciepły koc i miskę mleka. Pobiegłam do pobliskiej żabki po saszetkę i wróciłam do domu. Już wtedy zauważyłam, że z okiem jest coś nie tak, bardzo łzawiło. Zastanawiałam się, jaką podjąć decyzję, z jednej strony mam warunki do posiadania kota, jestem w stanie zapewnić mu ciepły, kochający dom, pełną miskę i badania kontrolne, a z drugiej, okres przedświąteczny, pandemia, niepewność zatrudnienia.
Podjęłam decyzję, że maleństwo zostaje ze mną. Następnego dnia zabrałam kota do pierwszej przychodni, w której od razu powiedzieli mi, ze oczko musi zostać usunięte. Dziura w tęczówce, ogromny ból dla zwierzęcia.
Na drugim oczku jest blizna po ranie, ale lek.wet. powiedziała, że ta jest do wyleczenia). Postanowiłam spróbować konsultacji z innym lekarzem. Dzień później udałyśmy się (już wiedziałam ze to ok.7 tygodniowa kotka) do innej lecznicy. Tam niestety potwierdziła się diagnoza poprzednich lekarzy, oczko trzeba usunąć. Serce pęka mi na myśl, co Mała musi czuć. Regularnie dostaje wykupione przeze mnie leki, jednak w tym momencie nie stać mnie na tak kosztowny zabieg oraz badania.
Stąd zgłaszam się z prośbą o pomoc w wyleczeniu mojej Małej Przyjaciółki. Koteczka już okazuje mi wdzięczność za pomoc i ciepło jakie otrzymała. Patrzy na mnie, a ja widzę miłość w jej oczach. Bardzo chcę ulżyć jej w cierpieniu i dać poczucie bezpieczeństwa, jakiego jeszcze nie było dane zaznać w jej kocim życiu. Aż boje się pomyśleć jaką drogę musiała przeżyć, sama, bez matki i rodzeństwa, co wcześniej się z nią działo... Na co dzień jest bardzo rezolutna, bawi się ulubionym pomponem, biega i skacze. Powoli uczymy się korzystać z kuwety. Są Państwo naszą właściwie jedyną deską ratunku. Pozdrawiam, Aleksandra"
Ten list mówi sam za siebie. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby uratować kruszynkę! Zbieramy na operację okulistyczną oczka, leki i hospitalizację. Kwota ogromna, ale wierzymy, się uda! Pomóżmy razem!
Laden...