Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lisek, kocurek, który pozostanie w naszych sercach na zawsze.
Dzięki Waszemu wsparciu Lisek stoczył ogromną walkę o życie. Niestety walkę przegrał. Stan, w którym do nas trafił był bardzo zły i choć walczyliśmy z całych sił nadszedł moment, w którym nasz Skarb się poddał. Nowotwór operowany 140km od Poznania, przewlekła choroba nerek, anemia i konieczność transfuzji. O Liska walczyło grono specjalistów. Przegrał przez obojętność ludzi, którzy mijali go i krzywdzili wielokrotnie.
Lisek w domu tymczasowym przeżył krótkie, ale piękne chwile. Otoczony miłością, opieką 24h, ciepłem, pełną miseczką.
Dziękujemy Wam za każdą złotówkę, którą przelaliście, by podjąć się tej walki razem z nami.
Leżał na drodze. Leżał i czekał już tylko na śmierć. Był jedynie przeszkodą dla nadjeżdżających aut, które obojętnie przejeżdżały obok leżącego wycieńczonego kota. Leżał, aż nadjechało auto kogoś, kto nie był obojętny. Nadjechało auto zaprzyjaźnionej z fundacją wolontariuszki, która bez chwili zastanowienia wysiadła z samochodu i zapakowała kota do siebie. Mając już 9 kotów i kilka uratowanych psów w domu nie wiedziała co robić dalej. Zadzwoniła do nas, a my widząc stan kocurka nie mogliśmy odmówić. Tu już w grę wchodziło ratowanie życia. Lisek bardzo awaryjnie trafił do łazienki naszego doświadczonego domu tymczasowego i przebywa obecnie pod czujną opieką 24h na dobę.
Chcielibyśmy napisać coś dobrego o jego stanie, ale tak naprawdę jedyną dobrą wiadomością jest to, że żyje i jest bardzo tymczasowo zabezpieczony. Nie wiemy co zrobimy z nim za kilka dni, ale będziemny myśleć kiedy stan kocurka będzie bardziej stabilny.
Lisek, bo tak dostał na imię, jest skrajnie wykończony. Duży kocur, który powinien ważyć co najmniej 5kg waży zaledwie 2kg. Wyniki badań wskazują na wycieńczenie, ogromne niedożywienie, stan zapalny, anemię. Obraz USG nie jest zadowalający jeśli chodzi o jelita, ale nie ma co się dziwić jeśli kot głodował i zlizywał z siebie najpewniej benzynę... tak, dobrze czytacie. Lisek był najpewniej oblany benzyną. Dodatkowo jego ciałko było dosłownie zjadane przez pchły. Nigdy nie widzieliśmy kota, który CAŁY pokryty jest odchodami pcheł jak i samymi pchłami. Jego rude futerko przy skórze było wręcz czarne od odchodów pasożytów. Lisek jest już starszym kocurkiem o czym świadczą jego zęby będące w dramatycznym stanie, a właściwie resztki zębów. Gdyby tego było mało Lisek był ofiarą psychopaty. Kocurek nie ma jednej gałki ocznej za to ma 3 śruty. Ktoś do niego strzelał... co jeszcze przeszedł ten kot i dlaczego po tym wszystkim wciąż kocha człowieka? Obecnie Lisek ciągle śpi i chyba nie wierzy w to co go spotkała po latach bolesnej tułaczki. I choć przebywa w małej łazience, tak niczego więcej póki co nie potrzebuje. W związku z benzyną oraz smarami na jego futerku musiał zostać ogolony. Musieliśmy też dostać się do skóry, która była okrutnie pogryziona, a brud i zanieczyszczenia spowodowały zakażenia w kilku miejscach. Dziś cały dzień Liska to przyjmowanie leków, jedzenie i spanie przy termoforach. Nie ma siły na więcej.
Dlaczego w nas ludziach jest tyle zła? Obojetność to też zło. Dlaczego to wszystko się dzieje? Czy możecie pomóc nas zawalczyć o Liska?
Przed Liskiem najpierw ustabilizowanie jego stanu, dożywienie, leczenie ogolne m.in. infekcji dróg oddechowych, swierzba, a kolejno zabieg stomatologiczny, okulistyczny, kastracja wraz z usunięciem śrutów.
Laden...