Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wpłacone przez Państwa datki zostały przeznaczone na utrzymanie zwierząt. Dziękujemy
Szanowni Państwo, jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc. Otóż 26 sierpnia, kiedy wracalićmy obwodnicą od weterynarza z Krakowa, nasz samochód, który dzielnie służył nam i naszym zwierzakom wyzionął ducha :-(
Dzięki pomocy znajomych scholowaliśmy staruszka na najbliższą stację Orlenu, gdzie czeka na ratunek. Nie mamy pieniędzy na lawetę z Krakowa do Kazimierzy Wielkiej :-( Niestety, stało się najgorsze, cały silnik do wymiany, a co za tym idzie wszystkie oleje, filtry i sprzęgło, do tego hamulce i zawieszenie. Do tej pory dawaliśmy sobie radę z małymi usterkami, ale na remont samochodu nigdy nie było nas stać, a nie mieliśmy odwagi prosić Państwa o pomoc - teraz jesteśmy do tego zmuszeni.
Siedziba Fundacji, a jednocześnie Ośrodek Adopcyjny i Inspektorat ds. Ochrony Zwierząt mieści się w Gunowie Koloni, malutkiej miejscowości oddalonej 12 km od Kazimierzy Wielkiej. Na ten moment nie mamy jak dojechać do weterynarza, do sklepu, na pocztę - gdziekolwiek. Nie mamy jak dojechać na interwencję, które ludzie nam zgłaszają. Nasza mała Fundacja działa od października 2016 r, nie mamy jeszcze możliwości zbierania 1%, nie mamy też stałych wpłat na konto Fundacji. Wszystkie dochody Fundacji pochodzą z jednorazowych darowizn oraz bazarków, które organizujemy. Obecnie na utrzymaniu Fundacji są 23 psy i kot, są to między innymi psiaki przewlekle chore lub w trakcie leczenia, przez co wymagają opieki weterynarza. Zaledwie od października 2016 uratowaliśmy 67 psów, z czego 44 znalazły już nowe domy, przeprowadziliśmy kilka interwencji i zorganizowaliśmy na przełomie wakacji 3 akcje adopcyjne.
Interwencja podjęta w Kazimierzy Wielkiej - 4 psy na działce, której niewiele brakowało do wysypiska. Teraz o psy walczymy w Sądzie.
Psia rodzina z gminy Skalbmierz - Koks, Zosia i szczeniaki.
Misia koczująca w gminie Wiślica pod sklepem, za schronienie służył jej przysklepowy wychodek.
Enzo z gminy Skalbmierz - ze schroniska miał trafić w ręce pseudohodowcy.
Sendy z terenu Zakopane - od właściciela dostała siekierą w głowę.
Bella z Jordanowa od małego żyła na łańcuchu a właściciel jej nie chciał, bo nie umiała stróżować.
Toffiś z Olesna znaleziony przy drodze, postrzelony, skandalicznie zaniedbany.
Sonia z pod tarnowskich lasów, porzucona w lesie, ciągle w trakcie leczenia.
Antoni z nowotworem prostaty - tylko dzięki regularnym wizytom i badaniom, Tosiek jest teraz szczęśliwy w swoim domu.
Borysek z gminy Olesno, porzucony na tamtejszym terenie.
Giga oddana przez właścicielkę. Tylko dzięki szybkiej interwencji weterynarza wygrała z babeszjozą.
Lobo z kazimierskiej przechowalni, ogromna grzybica, krzywica - pies nie był leczony.
To tylko kilku naszych podopiecznych, którzy dostali szansę na nowe życie dzięki temu, że mogliśmy do nich dojechać a potem skrupulatnie leczyć.
Szanowni Państwo niestety nie mamy środków na zakup nowego samochodu ani też naprawę starego. Wszystkie nasze prywatne pieniądze w większości przeznaczamy na bezdomne zwierzaki, a także poprawę warunków i drobne remonty w naszym ośrodku. Naprawa naszego 15-letniego staruszka to ok. 3-4 tysiące + robocizna. Być może w tych samych pieniądzach udałoby się znaleźć samochód zastępczy, nadający się do przewozu zwierząt. Podejmując jakąkolwiek decyzję musimy liczyć się z tym, że auto musi być bezpieczne i sprawne, ponieważ jego stan odpowiada za życie naszych podopiecznych, jak i nasze. Na ten moment nie mamy ani grosza. Będziemy Państwu bardzo wdzięczni za jakąkolwiek pomoc. Nasze zwierzaki są zdane tylko na Państwa hojność. Prosimy również o udostępnianie zbiórki. Za każdy podarowany grosz z serca dziękujemy.
Laden...