Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stefcio to obecnie nasz najmłodszy podopieczny, który jednocześnie wymaga najwięcej uwagi i opieki. Trafił do nas w połowie listopada jako mała kupka nieszczęścia, cały oblepiony błotem i z chorą łapką, którą ciągnął pod brzuszkiem. Kociątko najprawdopodobniej było ofiarą wypadku, bo w trakcie diagnostyki okazało się, że miało złamany kręg na odcinku lędźwiowym, pękniętą miednicę, przepuklinę pępkową, a łapka również była złamana. Takie małe ciałko, a tyle nieszczęścia i cierpienia.
Maluszek przeszedł udaną operację i przez jakiś czas przebywał w lecznicy, gdzie szybko stał się ulubionym pacjentem. Nic dziwnego. Stefcio mimo swej tragicznej sytuacji zachował pogodę ducha i jest przesłodkim i bardzo wesołym kociątkiem, które kocha zabawę. Gdy Stefcio przebywał w lecznicy, prosiliśmy Was o pomoc w zebraniu środków na diagnostykę kocurka, a także na opłacenie zabiegu i pobytu. I jak zwykle nie zawiedliśmy się. Bardzo nam pomogliście.
Przed Stefciem jeszcze długa droga do normalnego życia, czeka go rehabilitacja, ćwiczenia i masaże. Niestety w tym momencie maluch ma problem z normalnym używaniem kuwety i musimy mu w tym pomagać, ale jest duża szansa, że pomyślny przebieg rehabilitacji zniweluje ten problem (który związany jest bezpośrednio z urazem). Codziennie z nim ćwiczymy, ale nie jesteśmy specjalistami, dlatego potrzebujemy otoczyć Stefcia również fachową opieką pani rehabilitantki, a za jakiś czas (w miarę postępów) chcemy go zabierać na specjalną bieżnię dla niepełnosprawnych zwierząt. Dlaczego tak się upieramy, zamiast machnąć ręką, skoro łapka jest złożona i maluch przemieszcza się o własnych siłach?
Tylko udana rehabilitacja daje mu szansę na normalne życie i dom. Już teraz mięśnie w łapce są bardzo słabe i wymagają wsparcia, a Stefcio nie korzysta z jeszcze z kuwety, tak jak powinien. Zostawiony sam sobie kotek nie zrobi postępów, trzeba mu pomóc, nauczyć go korzystania z niesprawnej łapki i normalnego chodzenia, a także nauczyć go korzystania z kuwety za każdym razem, gdy czuje potrzebę.
Nie chcemy, żeby niepełnosprawność Stefcia zniszczyła jego szansę na ciepły dom i kochającą rodzinę, bo maluch tak samo na to zasługuje jak każdy inny kot i ma w sobie ogromne pokłady miłości. Wygląda na to, że kocurek ufa nam całkowicie w tej kwestii, dzielnie znosi ćwiczenia, jest ruchliwy mimo swej ułomności i chce być normalnym kotem, który biega za zabawką, szaleje z innymi zwierzętami, a mrucząc, tuli się do człowieka.
Wierzymy w to, że uda nam się przywrócić Stefcia do takiej sprawności, która pozwoli mu na samodzielność i znalezienie domu. Wiarę tę wzmacniają fakty: Stefcio już po kilku sesjach ćwiczeń coraz częściej używa chorej łapki i zaczyna siadać jak normalny kot. Do pełnej sprawności jeszcze długa droga, ale już widzimy, że szansa jest, i to duża. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie nas i w tej trudnej sytuacji. Rehabilitacja nie jest tania, a nam kończą się niestety środki. Bardzo prosimy o pomoc, bo każda wpłata to szansa dla Stefcia na spokojne, długie i dobre życie.
Rehabilitacja Stefcia jest jak na nasze możliwości intensywna:
- dwa razy w tygodniu dojazdy do Katowic
- raz w tygodniu dojeżdża do nas rehabilitantka
- my jako wolontariusze ćwiczymy ze Stefciem dwa razy dziennie według zaleceń rehabilitantek
Dodatkowo raz w miesiącu mamy wizytę neurologiczną w Tychach u dr. Olender. Obecnie koszt miesięczny starań o sprawność Stefcia to kwota rzędu 900- 1000 zł. Już tyle wycierpiał... Dajmy mu nowe życie!
Laden...