Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Rokita została stałą podopieczną Fundacji.
Jej stan zdrowia niestety nie pozwala na adopcję.
Kiedy udało nam się zapanować nad biegunką pojawił się problem z łapkami (na poduszkach narosły zmiany, które wycięliśmy).
Kotka ma też cykliczny problem z dziąsłami, ma usuniętą większość zębów.
Jest bardzo delikatną kotką, bojąc się ryzyka kolejnej nieudanej adopcji, która mogłaby ją zabić, postanowiliśmy zaopiekować się Rokitą na stałe.
Kochani, wiem, że Rokita wygląda zdrowo, ale tak nie jest. Już ponad 2 miesiące ją diagnozujemy i leczymy, a wciąż jest źle. Kotka zaczęła gubić kupę w czerwcu. Szła po domu i gubiła bobki lub placki. Problem, pomimo wprowadzonego leczenia, się pogłębia. Kotka na przemian ma biegunkę i zatwardzenie do tego stopnia, że wypada jej odbyt. Zrobiliśmy już mnóstwo badań, leczymy, karmimy specjalną karmą, jednak wciąż jest źle.
Kotka została porzucona jako 4-tygodniowy maluszek. Brudna, zapchlona, nie potrafiła jeszcze samodzielnie jeść. Zgłosił się dla niej dom, byliśmy szczęśliwi. Po odkarmieniu mała przeprowadziła się na swoje, wszystko wyglądało jak w bajce, ale, niestety, jak pisałam, kotka nie ma szczęścia. Podrosła, zaczęła się bawić, biegać i szaleć, a jej opiekunka, pomimo podpisania umowy adopcyjnej, wypuszczała ją na dwór mimo braku szczepień i sterylizacji (kicia miała ok. 4,5 miesiąca).
Gdy tylko się o tym dowiedzieliśmy, natychmiast zabraliśmy małą z powrotem. Potem kolejna adopcja, została oddana, bo gryzła i faktycznie była nerwowa, ale wystarczyło dać jej czas. Trzecia adopcja to już było apogeum. Dokładnie sprawdziliśmy dom, wszystko wydawało się być w najlepszym porządku, niestety wróciła, a jako powód podano alergię. Gdzieś po drodze zaczęły się problemy zdrowotne Rokity. Mała miała biegunkę, weterynarz stwierdził, że to wynik stresu spowodowanego ciągłą zmianą miejsca i na razie mamy nie szukać dla niej domu, a poczekać, aż się unormuje.
I się unormowało, ale do czasu. Któregoś dnia znalazłam na podłodze bobka, ani to normalna kupa, ani rozwolnienie. Okazało się, że Rokita zaczęła gubić kupę. Odbyt zrobił się czerwony, a zaraz potem nastąpiła biegunka. Zrobiło się też zapalenie zatok okołoodbytowych, całkowicie zatkały się gruczoły okołoodbytowe. Z kotki wylatywała kupa. Zaczęliśmy robić badania. Wykluczyliśmy panleukopenię, pasożyty włącznie z lambliozą, nie jest to też wynik zatrucia. Kotka cały czas jest na karmie weterynaryjnej i choć jest poprawa - przestała gubić kupę, tyłek wygląda lepiej - jelita nadal są rozpulchnione, a kupa nie taka, jaka powinna być.
Zrobiliśmy badania krwi, żeby sprawdzić, czy za biegunkę nie jest odpowiedzialna trzustka, ale na szczęście nie. Wyszła anemia i odwodnienie. Podczas badania USG ustalilismy, że jelita są mocno pogrubione, może to być wczesne stadium choroby nowotworowej. Czeka nas dalsze leczenie i diagnostyka, jednak o zdrowie Rokity walczymy już ponad 2 miesiące, a ta walka wciąż trwa. Kotka na chwilę obecną jest już ponad 1200 zł na minusie, a przecieź czekają nas dalsze badania i leczenie. Dodatkowo mała ma FORL, co zwiastuje utratę wszystkich zębów. Wykluczyliśmy FIV i białaczkę.
Prosimy Was o pomoc dla Rokity. 2 miesiące leczenia i diagnostyki przyniosły ze sobą ogrom kosztów, z którymi nie możemy sobie poradzić, a potrzebujemy jeszcze więcej pieniążków, żeby nadal o nią dbać. Rokita to taki kociak, którego czepia się całe zło tego świata...
Laden...