Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Roska walczy o swoje zdrowie wraz z ukochaną panią, a dzięki Wam ta walka w ogóle była możliwa. Dziękujemy
Człowieku, nie daj mi umrzeć!
Mam na imię Roska. Jestem kundelkiem znalezionym w Rumunii i uratowanym od śmierci przez mojego Człowieka. Przez dziewięć lat podróżowaliśmy po świecie i razem odkrywaliśmy życie.
W zeszłym roku okazało się, że mam raka w kręgosłupie, który powodował ogromne bóle i kulawiznę. Zostałem zoperowany, otwarto mi kręgosłup. Miałem powikłania i prawie umarłem, ale mój Człowiek był przy mnie i zostałem dłużej na tej ziemi.
Kiedy po operacji poczułem się lepiej, zacząłem brać silne tabletki, które będę brał do końca życia. Te tabletki zapobiegają rozwojowi i rozprzestrzenianiu się raka.
W marcu tego roku miałem radioterapię, był to znowu trudny okres w moim życiu, zwłaszcza że po leczeniu brałem mnóstwo tabletek i przez jakiś czas było mi niedobrze. Stopniowo wróciłem do siebie i czuję się o wiele lepiej.
Codziennie budzę się i wystawiam brzuszek do pieszczot, dobrze się odżywiam i zawsze jestem gotowy na przegryzienie czegoś smacznego, jestem chętny do zabawy i mam ogień w oczach. Nadal lubię spacery, śpiew ptaków i uwielbiam obserwować jak aroganckie koty chodzą po moim ogrodzie.
Ale rak wciąż jest!
Co trzy miesiące muszę robić świeże MRI (1200 zł) i wizytę u onkologa (500 zł), co miesiąc potrzebuję około jednego opakowania Palladii 50 mg (800 zł), co miesiąc potrzebuję badań klinicznych do dalszej obserwacji (300-500 zł). Poza tym niedługo planowana jest kolejna radioterapia, która w sumie kosztuje około 10 000 zł.
Szczerze mówiąc bardzo kocham to życie i chciałbym pożyć dłużej z moim Człowiekiem. Usłysz mój krzyk o pomoc, każdy grosz się liczy! Liczę na Ciebie, bo wiem, że na pewno masz serce. Na zawsze Twój,
Roska
Tutaj znajdziesz moją pełną historię: KLIK.
Laden...