Stary, niedowidzący Rubik, po latach tułaczki został skazany na rzeź

Dziś zwracamy się do Was o pomoc dla Rubika. Starego, niedowidzącego osiołka, który po latach tułaczki ze stajni do stajni i pracy za garstkę owsa, został skazany na rzeź. Dla niego problem ze wzrokiem był wyrokiem śmierci.

Do Rubika nikt nie wezwał lekarza. Nikt nie sprawdził, czy można mu pomóc albo chociaż zatrzymać lub zwolnić postęp choroby. Każdy uznał, że skoro jest już stary, to nie warto go leczyć. Nie ma co inwestować w zwierzę, które już nie jest ani tak silne, ani tak sprawne jak młode osiołki.

Rubik jest przerażony, gdy handlarz wyciąga go na korytarz. Rozgląda się niedowidzącymi oczyma, co i rusz rozpaczliwie ryczy. Nie wie, gdzie jest. Nie wie, dokąd zmierza, ale czuje strach. Cały drży, gdy na podwórze wtacza się ciężarówka. Kuli się, słysząc świst bata i krzyk człowieka. Boi się miejsca, ludzi i tego, co go czeka… Boi się umierać… Kiedyś otaczały go gromadki dzieci. Podsuwały pod miękkie chrapki smakołyki, drapały po szyi i głaskały po wielkich, oślich uszach. Dziś zniknęli wszyscy, którzy tak chętnie go odwiedzali, gdy był zdrowy, bo trzymanie leciwego Rubika nikomu się nie opłaca.

Szanowni Państwo, życie niedowidzącego staruszka warte jest 1800 zł.  Koszt transportu to kolejne 950 zł. Wiemy, że to duże kwoty. Wiemy też, że na pomoc czekają tysiące zwierząt. Ale wiemy, że jeśli nie pomożemy Rubikowi, nie spłacimy jego życia, handlarz bez skrupułów wywiezie go do ubojni.

Prosimy Was z całego serca o grosiki dla niego. Pomóżcie odmienić jego los. Podarujmy mu wspólnie życie. Rubik będzie wypatrywał ratunku tylko do 15 lipca.