Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani przyjaciele, dziś wieści od Rubina. Maluszek cały czas przebywa w klinice, ale jest z nim już zdecydowanie lepiej. Każdy kolejny dzień, to dla niego nauka kontaktu z człowiekiem. Na samym początku bywało bardzo trudno, nie pozwalał na żaden dotyk i unikał ludzi. Dziś jest o niebo lepiej, Rubin zdecydowanie bardziej nam ufa, momentami jest bardzo towarzyski, a jego stan zdrowia się znacznie poprawia.
Niestety to nie koniec jego pobytu w klinice. Spędzi tu jeszcze przynajmniej kilka dni, nim ją opuści i zacznie poszukiwać domu adopcyjnego. Chcieliśmy Wam również z całego serca podziękować za pomoc dla maluszka. To dzięki Wam możemy mu pomóc i zapewnić bezpieczną i dobrą przyszłość, gdzie być może, nawet uda mu się znaleźć dom i kochającą rodzinę.
Telefon zadzwonił do naszej wolontariuszki z informacją, aby zabrała wyjącą... Padlinę.
Kiedy dzwoni do nas telefon z nr kierunkowym +380 wiemy, że stało się kolejne nieszczęście. Jakiś zwierzak potrzebuje pomocy. Ten telefon od naszej zaprzyjaźnionej wolontariuszki zapamiętamy na długo. Płacząc, zaczęła nam opowiadać historię. Zadzwonił do niej mężczyzna i poinformował ją, że przy leśnej drodze leży Padlina która strasznie wyje i żeby ona coś z tym zrobiła, bo jak nie, to on zrobi to inaczej. Na miejscu faktycznie okazało się, że leży psiak i bardzo wyje. Nazwaliśmy go Rubin.
Na Ukrainie jest dużo psów bezpańskich. Rubin należy do nich, bo ma kolczyk w uchu. W ten sposób są znakowane. Psy są wyłapywane i kastrowane, a sunie sterylizowane, potem ponownie wypuszczane na ulice. Jedni ludzie pomagają, ale są też tacy, którzy na nie polują, okaleczają, strzelają do nich lub świadomie wjeżdżają w nich samochodami. Zwierzaki umierają wielkich mękach, wyczerpaniu, bólu, głodzie. Taki los spotkałby Rubina, gdyby nie dostał pomocy.
Od razu podjęta została przez nas decyzja - POMAGAMY. Kiedy emocje zeszły, wiem już, że nie będzie to łatwe. Chłopak ma złamaną nogę, anemię, boleriozę, miał na sobie kleszcze. Czeka go praca z behawiorystą, aby móc znaleźć mu dom. Nie pozwolimy na to, żeby wrócił na ulicę.
Na to wszystko potrzebny jest worek pieniędzy. A nasz jest pusty i dziurawy. Dlatego, w jego imieniu, bardzo prosimy o wsparcie. Bez Was nie damy rady. Zbiórka obejmuje koszty leczenia, suplementacji, dobrej jakości karmę, weterynarza oraz behawiorysty.
Dajmy chłopakowi perspektywę lepszego życia u boku kochanego człowieka.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia i rehabilitacje, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Laden...