Prosimy o ratunek dla rudej kotki

W pobliżu miejsca zamieszkania jednej z naszych wolontariuszek od kilku dni  zaczął się błąkać bardzo chudy, zaniedbany rudy kot.

Jak zwykle nie wiadomo, skąd się wziął i jak zwykle – dobrze, że zabłąkał się akurat pod drzwi naszej wolontariuszki. Kotka - jak się wkrótce okazało - jest tak chuda, że można wyczuć wszystkie kosteczki. Na szczęście ma apetyt, ale to chyba wszystko, jeśli chodzi o dobre wiadomości.

Po pierwszym badaniu okazało się, że kotka ma zapalenie przyzębia, a w pyszczku kalafiorowate zmiany, które mogą mieć pochodzenie nowotworowe. Oczywiście, te zmiany zostaną zbadane, jak już kotka się trochę wzmocni i będzie mogła przejść jakikolwiek zabieg.

Na razie pobrano jej krew do badań na FIV, FeLV i  obecność pasożytów we krwi, które mogłyby być przyczyną anemii. Na szczęście to ostatnie już zostało wykluczone. Kotka jest niedożywiona, zapchlona i zarobaczona. Na razie dostaje odpowiednie leki i we wtorek na badaniu kontrolnym okaże się, co dalej z tą biedaczką.

Trzymamy kciuki, bo z kotką naprawdę nie jest dobrze i prosimy Was o pomoc w opłaceniu leczenia tej biedulki.