🆘Koci koronawirus zaatakował Rudą. Błagamy o ratunek!

Przyszliśmy dziś prosić o pomoc dla naszej kociej przyjaciółki, bo zwierzęta to nasza rodzina i jak o rodzinę będziemy walczyć o Rudą. Śmierć stoi i puka do drzwi, chce nam ją odebrać. Rudzinka ma problem z wątrobą, brzydkie kupy, a za wszystkim stoi koci koronawirus. Bardzo schudła, nie ma sił. Musimy ją ratować.

Ruda to wspaniała kotka, ma dopiero 3 lata. Do tej pory była kotem radosnym, pełnym życia i miłości do człowieka. Nagle, z dnia na dzień zaczęła drastycznie chudnąć, pomimo tego, że je. Zbladły jej śluzówki, choć nadal się pieściła, jadła i bawiła widzieliśmy zmiany w jej zachowaniu.

Zaniepokojeni tym, co się dzieje zabraliśmy kotkę na szeroką diagnostykę. Zleciliśmy niezwykle dokładne badania krwi, kału, moczu, USG, nawet testy na alergię pokarmową (myśleliśmy, że może nie przyswaja któregoś składnika pokarmowego).

Diagnoza: zmuowany, koci koronawirus.

To nie wyrok, ale musimy podjąć leczenie, a do tego kroplówki, podreperowanie wątroby.

Kotka ma póki co przyjmować dodatkowo B12 i żelazo ze względu na anemię. Koszt jednego leku to 130zł. dziennie przy jej obecnej wadze. Kiedy zacznie zdrowieć i nabierać masy koszt leku będzie wzrastał proporcjonalnie do wagi. 

Do tego dochodzą koszta poboczne, o których pisałam. Za badania diagnostyczne mamy do zapłaty 1400 zł.  (nie wliczając testów alergicznych, za nie będzie osobno kilkaset złotych). Do tego dojdą koszty leków na wątrobę i anemię, kroplówki, wizyty u lekarza i kontrolne badania wykonywane w trakcie kuracji. 

To będzie droga walka, ale nie możemy się poddać! 

Tak, wiemy, że prosimy o wiele jednak nie potrafimy skazać na śmierć członka naszej rodziny. Tak samo jak walczylibyśmy o siebie nawzajem, tak walczymy o nasze rude słoneczko. Nie prosimy, a BŁAGAMY - pomóżcie nam w tej walce!