Ocalisz moją łapkę?

Rudolf cichutko prosił o pomoc. Leżał jak skamieniały i tylko te oczy…

Na szczęście znalazła się osoba, które nie przeszła obojętnie wobec kociego cierpienia. Pani, która zajął się kotkiem powiedziała, nie miał siły się podnieść tylko rozpaczliwie się rozmiauczał, jakby błagał o pomoc. Rudolf  był dzielny (przynajmniej próbował), choć jego ciałko aż się trzęsło z bólu.

Okazało się, że ma uszkodzoną łapkę, uszkodzone więzadła. Rudolf  bardzo prosi o ciepłe myśli – to trudna operacja.

Prosi też o grosik na leczenie – tegoroczny sezon jest ciężki a kotek nie chce, żeby jego operacja odebrała jakimś innym biedakom szanse na leczenie…