Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
stało się coś niesamowitego i udało się :)
Zwierzęta mają swój prawdziwy dom. dzięki portalowi ratujemyzwierzaki, dzięki Wam - darczyńcom.
Drodzy, pewnie jesteście już zmęczeni naszym ciągłym nawoływaniem o pomoc, ale bez Was nie damy rady zrealizować planu uratowania naszych zwierząt.
Nie będę epatować brutalnymi drastycznymi zdjęciami naszych podopiecznych "przed", nie zamierzam grać na emocjach. Moja rola jest zapewnić im spokój, zdrowie, dobry komfort życia. Zawsze walczę o życie i zdrowie, jeśli jest na to szansa. Jeśli szans nie ma - pomóc odejść spokojnie, nie przedłużać cierpień, w spokoju, harmonii, może Boga. Zawsze staram się być z nimi w tym momencie. Godność – godne życie, godna śmierć – to ważne. Ważne dla ludzi i dla zwierząt.
Dzięki Wam powiodła się przeprowadzka Fundacji do nowego miejsca. Widać już światełko w tunelu! Zrobiliśmy konieczny remont - dom i teren wokół jest przystosowany dla zwierząt RUNY (m.in. zostały zmodernizowane schody i podłoga na poddaszu, pokój dla kotów, ogrodzenie i wybieg dla kóz). Wpłaciłam zadatek 25 000 zł za dom.
Właściciel rozłożył kwotę na raty, ale termin jest bliski… Zbiórki niestety idą kiepsko, chociaż wiem, że robicie, co możecie i doceniam każdą pomoc! Boję się, że nie zdążę z pierwszą ratą, którą muszę wpłacić do końca grudnia – 205 000 zł. Drugą ratę w kwocie 50 000 zł muszę uzupełnić do 31 maja 2022 r. Bardzo proszę o dalsze wsparcie i udostępnianie. Kto ile może, kto ile da radę…
Nie śpię po nocach w obawie, że nie uda się zebrać całej kwoty. Po opłaceniu faktur za leczenie i zapłaceniu za przeprowadzkę zostało nam 126 000. zł Brakuje nam jeszcze ponad 150 000 zł.
Jeśli nie zbierzemy całej kwoty, będziemy musieli opuścić to miejsce, a wszyscy dobrze wiemy, jak ceny nieruchomości poszły w górę...
Bez Waszej pomocy Fundacja zostanie z niczym. Co wtedy stanie się ze zwierzętami, którym dajemy schronienie? Zostaną pozostawione same sobie? Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać… Zwierząt jest u nas bardzo dużo - 72 koty, 6 psy, 21 kozy i 1 osiołek. Szybko się tu zaaklimatyzowały i dobrze się czują w nowym azylu. Po początkowym stresie związanym z przeprowadzką odzyskują spokój. Niestety z tyłu głowy ciąży mi ta myśl, że nadal nie jesteśmy u siebie, przez to zarówno ja jak i zwierzęta nie czujemy się bezpiecznie. Towarzyszy nam ciągły stres i poczucie zagrożenia…
Bardzo zależy mi na dalszym losie naszych wspaniałych zwierząt, bo zasługują one na swoje miejsce na ziemi. Błagam pomóżcie sprawić, żeby właśnie ten dom stał się tym wymarzonym miejscem!! Wierzymy w Waszą pomoc i okazane serce!