Ratujmy Manuela, nie podnosi się...

Od 1 kwietnia mamy w Runa lamę - pana lamę. Trafił do nas z likwidowanej agroturystyki. Znakomicie się u nas zaaklimatyzował.

To zwierze wielbłądowate, bardzo sympatyczne, rozkochał nas w sobie. Zwierzęta te są wykorzystywane przez ludzi ze względu na wytrzymałość i możliwość udźwignięcia sporego ciężaru nawet do 45 kg. Wykorzystuje się je jako zwierzęta juczne.

Manuel wczoraj źle się poczuł, Manuel wczoraj zaczął się pokładać - apetyt zmniejszony, brak gorączki, kaszlu, osłuchowo ok, lekko kulał na tył. Dostał tylko środek przeciwzapalny.

Dzisiaj Manuel przestał wstawać prawie nie jadł, wypił trochę wody. Brak gorączki itd. w uzgodnieniu z lekarzem z kliniki dostał leki i kroplówkę. Została pobrana krew - wysłana zgodnie ze wskazówkami z kliniki. Kiniki - bo konieczna jest natychmiastowa hospitalizacja i diagnostyka, leczenie intensywne. Okazało się, że w jednej nodze, tej, na która kuleje, jest całkowity zanik mięśni, nie wiemy, jaka przyczyna, nie znamy historii Manuela.

Specjalistyczny Szpital dla alpag i koni znajduje się w Bielawie, okolice Konstancin Jeziorna i tam musimy go zawieźć. Bardzo martwimy się o niego. Jedziemy do szpitala ratować Manuela. Do samochodu praktycznie go wnieśliśmy z kierowcą.

Bardzo liczymy na Waszą pomoc.